To była bodaj jedna z najtrudniejszych przerw w rozgrywkach ligowych w Wilamowicach w ostatnich latach. Widmo wycofania zespołu z rozgrywek Bielskiej Ligi Okręgowej, "wisiało" nad zespołem przez długi czas.

wilamowice

Wpierw z drużyną pożegnał się Sławomir Szymala, szkoleniowiec, który doprowadził zespół do 8. lokaty w tabeli. Równie szybko uszczupliła się bardzo wąska już wcześniej kadra zawodnicza, przez co pojawiło się widmo wycofania ekipy z rozgrywek. Na kilkanaście dni zawieszono treningi, rzecz jasna z powodu szczupłej kadry i braku szkoleniowca. Działacze zakasali jednak rękawy i czynili wszystko, by drużyna przygotowania jednak rozpoczęła i wróciła do treningów. I wydawało się, że wszystko "idzie zgodnie z planem", kiedy działacze byli po słowie z Krzysztofem Skrzypem. Były szkoleniowiec grup młodzieżowych w bielskim Rekordzie czy LKS-Bestwina ostatecznie misji ratowania zespołu nie podjął się i wilamowiczanie znów pozostali bez trenera. Tym razem jednak, w ekspresowym tempie udało się znaleźć następcę, a został nim Grzegorz Niemiec, uprzednio pracujący z młodzieżowymi zespołami w Nadwiślanie Góra. I właśnie pod wodzą Niemca Wilamowiczanka rozegrała jedyny sparing w tym okresie przygotowawczym, ulegając KS-owi Międzyrzecze 3:4. Patrząc jednak na zestawienie personalne przedstawiciela "okręgówki", rezultat też można przyjąć z pokorą.

Pewnym jest już, że drużyna wystąpi w rozgrywkach, choć będzie to bardzo trudna runda dla Wilamowiczanki. Wielu czołowych zawodników tej ekipy zdecydowało się kontynuować przygodę z piłką w innych klubach, toteż trudno wyrokować, jakim potencjałem dysponował będzie zespół z Wilamowic. Patrząc jednak na obecną sytuację klubu, utrzymanie się zespołu w szeregach "okręgówki", będzie trzeba uznać za sukces.

O wyjątkowo krótkim okresie przygotowawczym w wykonaniu ekipy z Wilamowic, rozmawialiśmy z nowym opiekunem Wilamowiczanki - Grzegorzem Niemcem.

Ocena okresu przygotowawczego...

- Można powiedzieć, że jesteśmy bez okresu przygotowawczego, a nasz zespół to ekipa last minute. Jestem w klubie od tygodnia i "rodzi się" to wszystko w bólach. Udało zagrać się jeden sparing, ale wielu zawodników grało z nami nie będzie, toteż potraktowałem to jako kolejną jednostkę treningową. Nie wygląda to na razie dobrze, ale myślę, że zbierzemy skład na pierwsze spotkanie.

Cel zespołu na nowy sezon...

- Nie mamy żadnego nakreślonego celu. Sukcesem będzie już to, że ten zespół zebrał się i wystąpi w rozgrywkach. Cieszy mnie to, że mimo wszystko, są zawodnicy z poprzedniego sezonu, którzy grać będą nadal. I oni potrafią grać, więc wstępny trzon zespołu mamy. Będziemy chcieli grać i wygrywać, a co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Preferowany styl gry...

- To kwestia naszych możliwości. Chciałbym, żebyśmy grali piłkę miłą dla oka. Ale pytania, czy będzie nas na to stać? Na wstępie sezonu na pewno musimy grać ostrożnie. Przede wszystkim zabezpieczyć solidnie defensywę, a "z przodu" zawsze może coś "wpaść". Będziemy grali najprawdopodobniej ustawieniem 4-2-3-1, choć może ono ulec modyfikacji.

Faworyci ligi...

- To trudne pytanie, bo dotąd nie miałem styczności z tą ligą. Wiem tyle, co chłopcy opowiadają na treningach. Mocny skład jest ponoć w Radziechowach, walczyć może też Cukrownik Chybie. Ciężko jednak powiedzieć coś więcej.

Wynik sparingu: - KS Międzyrzecze 3:4

Transfery: Przybyli: Ryszard Borutko (z LKS Bestwina), Mariusz Wójcik (z Górnika Brzeszcze), Daniel Gala (ze Spójni Landek), Michał Kozieł, Jakub Tokarczyk, Łukasz Grzywa, Kamil Tobiak, Tomasz Formas (wszyscy z zespołu juniorów)

Ubyli: Marcin Herman (Pasjonat Dankowice), Bartłomiej Stokłosa (Soła Kobiernice), Arkadiusz Grzybek (Orzeł Wieprz), Łukasz Rajda (Soła Kobiernice), Michał Sztykiel (Czarni Jaworze), Łukasz Szewczyk (Czarni Jaworze), Łukasz Smolarski (nie podjął treningów), Adrian Pająk (Niwa Nowa Wieś)