W Łodzi odbył się mecz o niebagatelnej stawce. Zwycięstwo pozwoliłoby Widzowi awansować bezpośrednio do PKO BP Ekstraklasy, natomiast Górale w przypadku zainkasowania kompletu punktów mieliby szanse na udział w barażach. Na innych boiskach musiałyby jednak paść korzystne dla bielszczan wyniki. Optymistyczny scenariusz się nie sprawdził - Podbeskidzie przegrało 1:2.

 

Miejscowi futboliści już w 5. minucie objęli prowadzenie po uderzeniu Bartłomieja Pawłowskiego. Przewaga Widzewa była istotna, raz za razem zagrażając bramce strzeżonej przez Matveia Igonena. Golkiper Górali skutecznie interweniował m.in. po strzałach Patryka Lipskiego oraz Karola Danielaka. Tuż po zmianie stron zaskoczyć dała się natomiast defensywa drużyny prowadzonej przez Janusza Niedźwiedzia. W 47. minucie Mathieu Scallet właściwie spożytkował błąd w rozegraniu Lipskiego.

 

Odpowiedź Widzewa na wyrównanie bielszczan było jednak błyskawiczne. Już w 51. minucie Dominik Kun z najbliższej odległości skierował futbolówkę do "świątyni" rywala, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo.

 

Dziś Widzew Łódź awansował do elity. Podbeskidzie i jej fani muszą pocieszyć się faktem, że na Rychlińskiego w przyszłym sezonie zawita nie Ekstraklasa, a... spadająca z pierwszego szczebla Wisła Kraków.