Do meczu z wiceliderem z Łazisk Górnych zespół z Jasienicy przystąpił w osłabionym zestawieniu, zarazem z nadziejami na punkty. Przeciwnik był jednak poza zasięgiem.  Drzewiarz rr

Jaki trening, taki mecz. Tak się gra, jeśli przed meczem trenuje w tygodniu 9-10 zawodników – rozpoczyna pomeczową relację trener Wojciech Jarosz. Kilku jego kluczowych podopiecznych – m.in. Dawida Golę, Roberta Basiurę, czy Marcina Studenckiego – z udział w starciu z wiceliderem wykluczyły różne powody – kartki bądź problemy zdrowotne. Na dłużej wypadli Jakub Szlosek i Daniel Jakowenko. Pomimo braków kadrowych Drzewiarz spotkanie w Łaziska Górnych rozpoczął obiecująco. Goście mogli objąć prowadzenie po próbach Filipa Gajdy i Pawła Chojnackiego. Tak się jednak nie stało, a w 29. minucie stracili pierwszego gola, w 44., po błędzie Kacpra Szymali podczas wprowadzanie piłki do gry drugiego i... – Wszystko się posypało. Przy wyniku 0:0 graliśmy nieźle. Po prostych błędach straciliśmy dwie bramki – ocenia nasz rozmówca.

W drugiej połowie Polonia dobiła młody zespół z Jasienicy zdobywając trzy kolejne gole. – Przystąpiliśmy do meczu z dużymi ubytkami, ze sporą ilością młodzieżowców. Byliśmy od rywala zespołem słabszym, o czym świadczy końcowy wynik. Mam nadzieję, że nasza sytuacja kadrowa w nadchodzącym tygodniu poprawi się. Powinniśmy trenować niemal w komplecie– kończy niepocieszony szkoleniowiec Drzewiarza.

Polonia Łaziska Górne – Drzewiarz Jasienica 5:0 (2:0)

Drzewiarz: Szymala – Piela, Chojnacki (82' Machalica), Romanowicz, Pustelnik (65' Kuder), P.Łoś, Sekuła, D.Łoś, Gajda, Wojtasik, Kozielski (70' Strzelczyk) Trener: Jarosz