
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Wolny dał komplet. Wynik nieadekwatny do gry
Z duetu beniaminków do tej pory znacznie lepiej radził sobie ten z Bestwinki, który na terenie w Kończycach Małych liczył na zdobycz.
Na wstępie spotkania to wyczekujący premierowych punktów LKS stworzył sobie groźną sytuację, której zwieńczeniem był obroniony przez Amadeusza Golika strzał Łukasza Worka. Goście byli bardziej efektywni, bo w 20. minucie do prostopadłego podania dopadł Bartosz Adamowicz, strzałem po ziemi z okolic 18. metra zaskakując golkipera gospodarzy. Piłkarze z Bestwinki żałować mogli jednakowoż, że w najlepszym dla nich fragmencie spotkania instynktu snajperskiego zabrakło Piotrowi Wydmańskiemu. Pomocnik raz uderzył niecelnie, raz natomiast wprost w Bartłomieja Górczyńskiego.
Obraz gry diametralnie odmienił się po pauzie, która obfitowała w istotne zdarzenia. Co godne wspomnienia w pierwszej kolejności, gospodarze uzyskali znaczną przewagę i w „optyce”, i w dogodnych bramkowych okazjach. Jakub Kolondra i Andrzej Papierok niepotrzebnie decydowali się na solowe wykończenia przy akcjach swojego zespołu, nie dogrywając do lepiej ustawionych partnerów, z kolei Tomasz Wenglorz strzał lewą nogą oddał ponad poprzeczką. Padł też gol dla LKS-u autorstwa Patryka Pali po kornerze, którego arbiter nie uznał. Miejscowi doczekali się wyrównania w 75. minucie. Kamil Machej pewnie wykonał „11”, podyktowaną po nieprzepisowym zagraniu Szymona Tomali, który interwencję ową przypłacił „cegłą”. W 80. minucie siły wyrównały się, bo Górczyński zatrzymał piłkę ręką poza polem karnym, a ta akcja ratunkowa konsekwencję musiała mieć jedną.
Pomimo niekorzystnej sytuacji z punktu widzenia gospodarzy nic nie wskazywało, że to beniaminek z Bestwinki zgarnie w Kończycach Małych komplet. Tak się o dziwo stało po rzucie wolnym z 90. minuty. Jakub Duda uderzył w światło bramki i... to wystarczyło, by awaryjnie występujący w roli golkipera Machej strzał przepuścił.
Obraz gry diametralnie odmienił się po pauzie, która obfitowała w istotne zdarzenia. Co godne wspomnienia w pierwszej kolejności, gospodarze uzyskali znaczną przewagę i w „optyce”, i w dogodnych bramkowych okazjach. Jakub Kolondra i Andrzej Papierok niepotrzebnie decydowali się na solowe wykończenia przy akcjach swojego zespołu, nie dogrywając do lepiej ustawionych partnerów, z kolei Tomasz Wenglorz strzał lewą nogą oddał ponad poprzeczką. Padł też gol dla LKS-u autorstwa Patryka Pali po kornerze, którego arbiter nie uznał. Miejscowi doczekali się wyrównania w 75. minucie. Kamil Machej pewnie wykonał „11”, podyktowaną po nieprzepisowym zagraniu Szymona Tomali, który interwencję ową przypłacił „cegłą”. W 80. minucie siły wyrównały się, bo Górczyński zatrzymał piłkę ręką poza polem karnym, a ta akcja ratunkowa konsekwencję musiała mieć jedną.
Pomimo niekorzystnej sytuacji z punktu widzenia gospodarzy nic nie wskazywało, że to beniaminek z Bestwinki zgarnie w Kończycach Małych komplet. Tak się o dziwo stało po rzucie wolnym z 90. minuty. Jakub Duda uderzył w światło bramki i... to wystarczyło, by awaryjnie występujący w roli golkipera Machej strzał przepuścił.