Pierwsza połowa starcia w Pietrzykowicach "soli" futbolu nie przyniosła. Piłkarze - zwłaszcza z Bestwiny - pudłowali na potęgę. - Przed przerwą wypracowaliśmy sobie trzy-cztery świetne okazje do objęcia prowadzenia, ale nie byliśmy skuteczni. Rywal oddał jeden groźny strzał, ale nasz bramkarz nie miał z nim żadnych problemów - zauważył Sławomir Szymala. - Widać było, że Bory wynik 0:0 brały w ciemno. Zawodnicy byli cofnięci, czyhali tylko na kontry. Byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygraliśmy - dodał. 

Po zmianie stron goście potwierdzili już jednak wyższość. Po golach Artura Sawickiego i Szymona Skęczka wygrali 2:0, z Pietrzykowic wywieźli komplet punktów i wrócili na podium - po jednodniowym zdetronizowaniu w wyniku sobotniej wygranej Górala. - I na podium chcemy już zostać. Szkoda remisu w Pruchnej, bo mielibyśmy trzypunktową przewagę nad Góralem. Mecze środowe są jednak typowe, nie jestem ich zwolennikiem. Niektórzy zawodnicy przyjeżdżają na 30. minut przed pierwszym gwizdkiem... - skomentował Szymala.