
Piłka nożna - Liga Okręgowa
WSS Wisła: Awans był na wyciągnięcie ręki
Do samego końca rozgrywek w walce o awans do IV ligi liczyły się zespoły z Ustronia oraz Wisły. Ostatecznie lepsi okazali się być piłkarzy Kuźni, którzy wiślan wyprzedzili niemalże na finiszu. Czy to oznacza, że miniony sezon był dla WSS-u rozczarowujący?
Awans ponownie uciekł
Od trzech lat podopieczni Tomasza Wuwera starają się wrócić do IV ligi. Niestety, za każdym razem znajduje się drużyna, która na ostatniej prostej wiślanom ucieka. Tym razem okazała się być nią Kuźnia Ustroń. - Mimo wszystko wydaje mi się, że za nami bardzo dobry sezon. Patrząc przez pryzmat tego jak się prezentowaliśmy i graliśmy, to mogę być zadowolony. Nie można zapominać, że strzeliliśmy przecież ponad sto bramek w minionych rozgrywkach - komentuje Wuwer, który nie ukrywa, że celem zespołu był awans. - Być może za rok się uda? - odpowiedział.
Żądło to za mało?
Ciężko wyobrazić sobie ofensywę zespołu z Wisły bez Szymona Płoszaja. Rasowy napastnik aż 41 razy trafił do bramki rywala, walnie przyczyniając się do końcowego miejsca zespołu. - Szymon bez wątpienia wykonał wielką pracę, ale nie można zapominać o całej drużynie. Mieć takiego strzelca to na pewno jednak wielka radość - podkreślił Wuwer.
Czemu nie IV liga?
WSS Wisła w Wiśle długo utrzymywała się na "tronie" Bielskiej Ligi Okręgowej. Dlaczego więc nie zdołała utrzymać pole position do końca? - Wydaje mi się, że o mistrzostwie zdecydowały dwa-trzy słabsze mecze. Mam tu na myśli porażki z LKS-em Bestwina i Koszarawą Żywiec, gdzie przegrać nie powinniśmy. No i mecz z Kuźnią mogliśmy lepiej zakończyć - podsumował nasz rozmówca.
WSS Wisła w Wiśle – 2. miejsce, 73 punkty (23 zwycięstw, 4 remisy, 3 porażki), bilans bramkowy 107:34.Od trzech lat podopieczni Tomasza Wuwera starają się wrócić do IV ligi. Niestety, za każdym razem znajduje się drużyna, która na ostatniej prostej wiślanom ucieka. Tym razem okazała się być nią Kuźnia Ustroń. - Mimo wszystko wydaje mi się, że za nami bardzo dobry sezon. Patrząc przez pryzmat tego jak się prezentowaliśmy i graliśmy, to mogę być zadowolony. Nie można zapominać, że strzeliliśmy przecież ponad sto bramek w minionych rozgrywkach - komentuje Wuwer, który nie ukrywa, że celem zespołu był awans. - Być może za rok się uda? - odpowiedział.
Żądło to za mało?
Ciężko wyobrazić sobie ofensywę zespołu z Wisły bez Szymona Płoszaja. Rasowy napastnik aż 41 razy trafił do bramki rywala, walnie przyczyniając się do końcowego miejsca zespołu. - Szymon bez wątpienia wykonał wielką pracę, ale nie można zapominać o całej drużynie. Mieć takiego strzelca to na pewno jednak wielka radość - podkreślił Wuwer.
Czemu nie IV liga?
WSS Wisła w Wiśle długo utrzymywała się na "tronie" Bielskiej Ligi Okręgowej. Dlaczego więc nie zdołała utrzymać pole position do końca? - Wydaje mi się, że o mistrzostwie zdecydowały dwa-trzy słabsze mecze. Mam tu na myśli porażki z LKS-em Bestwina i Koszarawą Żywiec, gdzie przegrać nie powinniśmy. No i mecz z Kuźnią mogliśmy lepiej zakończyć - podsumował nasz rozmówca.
Bilans meczów domowych: 12 zwycięstw, 3 remisy, 0 porażek, bramki 61:12
Bilans meczów wyjazdowych: 11 zwycięstw, 1 remis, 3 porażek, bramki 46:22
Najwyższe zwycięstwo: 8:0 z Maksymilianem Cisiec
Najwyższa porażka: 0:1 z Koszarawą Żywiec, Kuźnią Ustroń i LKS-em Bestwina
Najwięcej goli w meczu: 11 - zwycięstwo 9:2 z Metalem Skałka Żabnica Najczęstszy wynik: 2:0 – 5 razy
Najlepszy strzelec: Szymon Płoszaj – 41 goli
Najlepszy piałkarz naszym zdaniem: Kamil Kotrys