Na pewno odczuwamy niedosyt po tym starciu – zaznacza na wstępie trener rezerw Podbeskidzia, Dariusz Kołodziej. Jego podopieczni weszli bardzo dobrze w meczu. Młodzi Górale, których wsparł dziś powracający po kontuzji Kornel Osyra, potrzebowali niespełna kwadrans, aby objąć prowadzenie. Bielszczanie wyszli z "książkowym" kontratakiem, sfinalizowanym efektowną szarżą przez Dawida Kukułę. 

 

Kolejne minuty pierwszej części meczu toczyły się w wyrównanym tempie. Gra toczyła się równomiernie na obu połówkach boiska. Rezerwy Podbeskidzia nie zdołali jednak dowieźć prowadzenia do końca premierowej odsłony spotkania. W 42. minucie Decor doprowadził do remisu, po składnej i szybkiej akcji. 

 

Jak się okazało to trafienie ustawiło losy spotkania. Nie oznacza to jednak, iż w kolejnych trzech kwadransach wiało "nudą". Swoje okazje po stronie bielszczan mieli m.in. Bartłomiej Kręcichwost oraz Konrad Gutowski. Nie można również przeoczyć dobrej dyspozycji w bramce "dwójki" Podbeskidzia Krystiana Wieczorka, który kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą gola. Punktem kulminacyjnym starcia mogła być 90. minuta. Wówczas to arbiter podyktował "11", za faul na Gutowskim. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Jan Borek i rezerwy Podbeskidzia musiały zadowolić się punktem.