Sezon 2022/23 powoli zbliża się do końca. Niemniej na zapleczu Ekstraklasy do końcowych rozstrzygnięć jeszcze daleko. Ruch Chorzów jest mocny, ale to samo można powiedzieć o zespole ŁKS-u. Nie można też zapomnieć o Wiśle Kraków, Puszczy Niepołomice czy Bruk-Becie. Chętnych do awansu jest naprawdę sporo.

 

Awans lub baraże

Musimy też pamiętać o zasadach obowiązujących w pierwszoligowych rozgrywkach. Awans do krajowej elity zanotują dwie najlepsze drużyny. Pozycje 3-6 oznaczają baraże. Baraże są dwupoziomowe i na obu etapach mamy jeden mecz. Gospodarzem jest ekipa, która zajęła wyższe miejsce w tabeli. Tym samym najniższy stopień podium daje spory handicap, ale z drugiej strony awans może zanotować zespół, który zajmował 6. miejsce. Chodzi w końcu tylko o dwa spotkania (jeśli się oczywiście wygra pierwsze). Podczas baraży trudno mówić, aby ktoś był czegokolwiek pewny. Głupio stracona bramka, rzut karny, nieszczęśliwa czerwona kartka – wydarzyć się może wiele.

 

Z dużą dozą prawdopodobieństwa wymienione wcześniej drużyny będą walczyć przynajmniej w barażach. Jeżeli tak się stanie, w barażach pozostanie jedno wolne miejsce. Miejsce, które prawdopodobnie przypadnie dla Arki Gdynia, Stali Rzeszów lub Podbeskidzia Bielsko-Biała.

 

Bukmacherzy wierzą w sukces Ruchu

Kursy bukmacherów wskazują na to, że Ruch Chorzów po sześciu latach przerwy znów zawita do krajowej elity. Gdyby kogoś interesowały opinię analityków sportowych na bieżąco, wystarczy śledzić portale o legalnych zakładach bukmacherskich. Eksperci bukmacherscy zwykle opierają swoje analizy na wielu czynnikach, a ich przewidywania są respektowane. Każdy podmiot świadczący takie usługi musi posiadać stosowną licencję Ministerstwa Finansów, bez niej gra jest nielegalna i może grozić konsekwencjami prawnymi. Aktualną listę licencjonowanych bukmacherów znajdziecie tutaj.

 

Rzecz jasna nie typy bukmacherów są najważniejsze, a to, co zobaczymy na murawie. Po prostu teraz Ruch jest na dobrej drodze do awansu – to zdanie bukmacherów i pewnie wielu typerów – zostaje to tylko (albo aż) spuentować.

 

Udział Łukasza Monety

Łukasz Moneta ma swój udział w dobrych wynikach chorzowskiego klubu. Kibice z pewnością pamiętają jeden moment – gol na 2:0 w szalenie ważnym starciu z Wisłą Kraków. Stało się to niedługo po wejściu pomocnika na boisko.

 

Z drugiej strony wychowanek Unii Racibórz musi zaciekle walczyć o pierwszy skład. Trener Skrobacz często korzysta z jego usług, ale Moneta wielokrotnie pojawia się na boisku dopiero w trakcie gry. Kiedy były gracz Stomilu Olsztyn wychodzi w podstawowej jedenastce, niemal zawsze jest zmieniany.

 

Tak pojawia się pytanie, czy przy ewentualnym awansie Ruch nie zdecyduje się zrezygnować z usług tego zawodnika? Awans zawsze oznacza chęć znaczącego wzmocnienia kadry. Wiele mówi się na temat poziomu polskiej Ekstraklasy, ale pewne jest, że beniaminkowie łatwo nie mają. Wystarczy spojrzeć na to, co się stało w obecnym sezonie z Miedzią Legnica. Korona Kielce i Widzew Łódź także mierzą się ze sporymi trudnościami. Na uwagę zasługuje szczególnie przypadek łódzkiego klubu – podopieczni Janusza Niedźwiedzia jesienią byli prawdziwą rewelacją, natomiast wiosną muszą mierzyć się z potężnym kryzysem. Awans jest dużym sukcesem, ale utrzymanie i okrzepnięcie w elicie to coś znacznie większego.

 

Kontrakt Monety jest ważny do 30 czerwca 2024 roku. W kontrakcie zawarta jest opcja pozwalająca na przedłużenie umowy o kolejne 12 miesięcy.

 

Powrót Ruchu i powrót Monety

Awans Ruchu Chorzów do elity oznaczałby powrót do Ekstraklasy po sześciu latach nieobecności. W przypadku samego Monety także można mówić o szansie na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wychowanek Unii Racibórz ostatni raz rywalizował w Ekstraklasie w sezonie 2018/19 (Moneta był wtedy zawodnikiem Zagłębia Lubin). Później pomocnik na dobre zakotwiczył w pierwszej lidze. Zaczęło się od półrocznego wypożyczenia do Bytovii Bytów – Moneta nie mieścił się w składzie Legii i szukał sobie miejsce w słabszym klubie. Po Bytowie mieliśmy dwa lata w Tychach, rok w Olsztynie i trwający cały czas pobyt w Chorzowie.

 

Obecny zawodnik Ruchu wyrobił sobie pewną markę na zapleczu Ekstraklasy. Można jednak przypuszczać, że jego ambicje sięgają znacznie wyżej.

 

Przywiązanie do Ruchu

Warte podkreślenia jest też to, że Moneta po raz drugi związał się z chorzowskim klubem. Pomocnik po raz pierwszy związał się z Ruchem w styczniu 2016 roku. Rozstanie z klubem nastąpiło po półtora roku. Zbiegło się to ze spadkiem zespołu z Ekstraklasy. Moneta mimo to pozostał w elicie, ale niedługo później i on musiał zapomnieć o grze wśród najlepszych.

 

Jest to niezwykle istotne w kontekście tego, co wydarzyło się w styczniu 2019 roku. Moneta związał się z Bytovią Bytów, mimo że wzbudzał zainteresowanie Górnika Zabrze. Przejście do Górnika Zabrze jednak dla Monety nie wchodziło w grę. Powodem był silny związek pomocnika z chorzowskim klubem. To pokazuje, że wychowanek Unii Racibórz jest piłkarzem, dla którego liczy się coś więcej niż własna kariera.