Hit.
Spadkowiczów trzech?
Do Maksymiliana Cisiec, który w fatalnym stylu pożegnał się z „okręgówką” dołączyły w niedzielę (przynajmniej w teorii) dwie ekipy nierzadko za swoje występy... chwalone. Borom czkawką odbił się brak choćby jednej wygranej domowej w całym (!) sezonie. Z kolei Spójnia Zebrzydowice grała nierówno i miała pecha. Jej sytuacja to efekt ogłoszonego po weekendowych wynikach spadku imienniczki z Landeka z poziomu IV-ligowego. Choć tego jeszcze w stu procentach przesądzać nie można, bo sytuacja zmienia się dynamicznie, a Spójnię z Landeka czeka... baraż.

Bohater.
Rafał Szczygielski.
Rzadkością jest – bez względu na ciężar gatunkowy meczu – to, aby w jednym meczu ligowym o hat-tricka pokusić się w... 4. minuty. A tego w rywalizacji Borów z Cukrownikiem dokonał snajper gości. Najlepszy snajper chybian wynik wpierw wyrównał w 89. minucie, w czasie doliczonym dał swojej drużynie prowadzenie, następnie sukces przypieczętował. To występ godny odnotowania niewątpliwie w skali przynajmniej rozgrywek wiosennych.

Rozczarowanie.
Maksymilian Cisiec.
Pozytywne opinie, jakie podopieczni Szymona Stawowego zbierali nawet po kilku meczach przegranych w tej rundzie, zostały w niedzielę przyćmione tym, że goście nie dotarli na pożegnalny mecz z ligą okręgową. W Dankowicach oficjalnie nie stawili się z racji awarii środka transportu, powodując, że na finiszu jedno ze spotkań sezonu wcale się nie odbyło. – Ten numer pokazuje, że nie jest to drużyna na ten szczebel rozgrywkowy. Jeśli wcześniej udawało im się jakoś prześlizgnąć i się utrzymać, tak w tym sezonie ich umiejętności zostały należycie zweryfikowane – ostro o niedoszłym rywalu wypowiedział się szkoleniowiec dankowiczan Artur Bieroński.

Co ciekawego?
W pięciu przypadkach punkty w komplecie zostawały w weekend u gospodarzy, w Wiśle padł jedyny remis, a najwyraźniej pogodzone z losem ekipy z Pietrzykowic i Zebrzydowic dały się pokonać na własnych „śmieciach”.

Choć w ostatni weekend Szymon Płoszaj liczby goli nie poprawił, to i tak po koronę króla strzelców sięgnął z imponującą ilością 41 goli. Na podium zestawienia znaleźli się ponadto Dominik Natanek z Metalu Skałki – 31 bramek oraz Adrian Sikora z Kuźni, który do siatki trafiał 21 razy.

Poza wspomnianym powyżej Szczygielskim w 30. kolejce indywidualnie wyróżnił się autor „dwupaka” w szeregach Borów – Mykhailo Lavruk.

Ekipa z Wilkowic, pokonując podopiecznych Marcina Bednarka, jako jedyna zrewanżowała się oponentowi w nawiązaniu do meczów jesiennych.

MRKS lepszy od Górala w batalii o podium. Przesądził o tym, przy identycznym pułapie 56 „oczek”, korzystny bilans bezpośrednich potyczek na rzecz czechowiczan.

11. zespołów zakończyło ostatecznie rozgrywki z dwucyfrową liczbą zwycięstw. W przypadku przegranych tak dorobek stał się udziałem tylko 5. drużyn.

Z bilansem bliźniaczym, czyli 11-7-12, rozgrywki zakończyły Błyskawica oraz Koszarawa. Beniaminek zajął w tabeli wyższą lokatę, zarazem najlepszą z niedawnych mistrzów a-klasowych.

Już w ten piątek środowisko skupione wokół bielskiej „okręgówki” spotka się na IV Gali Futbolowe Asy Beskidów, gdzie poznamy wyróżnienia indywidualne i drużynowe za miniony sezon.

Wyniki 30. kolejki:

Błyskawica Drogomyśl – LKS Bestwina 1:0 (0:0), RELACJA

MRKS Czechowice-Dziedzice – LKS Leśna 3:0 (2:0), RELACJA

WSS Wisła w Wiśle – Góral Żywiec 1:1 (1:1), RELACJA

GLKS Wilkowice – LKS '99 Pruchna 3:1 (2:0), RELACJA

Metal Skałka Żabnica – Koszarawa Żywiec 2:1 (1:0), RELACJA

Bory Pietrzykowice – Cukrownik Chybie 2:4 (0:0), RELACJA

Spójnia Zebrzydowice – Kuźnia Ustroń 0:4 (0:4), RELACJA

Pasjonat Dankowice – Maksymilian Cisiec 3:0 (walkower), SZCZEGÓŁY