Prawdziwa sensacja

Wynik zgoła niespodziewany padł w Dębowcu. Owszem, tamtejszy Strażak stracił nieco impet z początkowej fazy ligi, ale podejmując u siebie zawodzących w obecnych rozgrywkach Błękitnych Pierściec, miał spore zakusy, aby zgarnąć pełną pulę. Tymczasem już w przekroju 2 kwadransów kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo piłka lądowała raz za razem w bramce gospodarzy. Zresztą, po zmianie stron inaczej nie było, a podopieczni Tomasza Matuszka triumfowali w imponujących rozmiarach 7:1, dzięki czemu opuścili przedostatnią lokatę w tabeli. Z przytupem na boiska a-klasowe powrócił Marcin Jaworzyn, który mecz zakończył z hat-trickiem klasycznym na koncie z premierowej połowy batalii.

– To jest aż niemożliwe co wydarzyło się w tym spotkaniu. Taki wynik zakrawa na sensację, bo młodzież z Dębowca widziałem w akcji i zrobiła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Może rozegrany w tygodniu zaległy mecz z Cukrownikiem Chybie miał taki wpływ na postawę Strażaka? – analizuje Dariusz Kłoda, szkoleniowiec ekipy z Pielgrzymowic.

Są wyniki, jest atmosfera

Przywołany z kolei Strażak Pielgrzymowice zameldował się po weekendzie na 5. miejscu w tabeli. Taki stan rzeczy jest następstwem efektownego zwycięstwa 3:0 w Kończycach Wielkich. – Nie spodziewałem się, że tak łatwo wygramy. Dla Błyskawicy, która nie wyglądała najlepiej pod względem fizycznym, był to w zasadzie najmniejszy wymiar kary, bo mieliśmy w drugiej połowie kilka świetnych okazji po kontrach – opowiada trener Strażaka.

Do przerwy goście zaskoczyli przeciwnika raz za sprawą dobitki Mariusza Borkowskiego. Dobili Błyskawicę po wznowieniu sobotniej potyczki. Najpierw indywidualną akcją błysnął Borkowski, a na koniec Adam Lebioda obsłużył Kacpra Kołaczka, zamykając jakiekolwiek nadzieje konkurenta. – Mamy już 16 punktów i wynik ponad stan zakładany na tą rundę. To sprawia, że jest fajna atmosfera. Martwi jedynie to, że ciągle jeździmy na mecze z wąską, maksymalnie 13-osobową kadrą – dodaje nasz rozmówca.

Na miarę potencjału

Wreszcie efektowny skalp odnotował LKS Goleszów. W Kończycach Małych goście strzelili aż 5 bramek – w tym 3 Michał Jopek. Sytuacja goleszowian w tabeli poprawiła się nieznacznie. Czy nie jest to może jednak zalążek marszu w górę stawki? – Nie zdziwiłbym się, bo to drużyna z potencjałem. Wiele zależy od składu na dany mecz, również w przypadku ekipy z Goleszowa słyszało się o absencjach rzutujących dotąd na wyniki – klaruje Kłoda.

Na pozostałych boiskach zaskoczeń w weekend nie było. Wyjazdowe „oczka” zgarnął LKS '99 Pruchna, pokonujący skromnie Beskid Brenna, oraz Cukrownik Chybie, który planowo ograł outsidera z Zabłocia, choć... – Orzeł od reszty stawki odstaje w tym sezonie i wygranej Cukrownika można było się spodziewać bardziej znaczącej. W końcu lider mierzył się z zespołem mającym tylko punkt w dorobku – podkreśla Dariusz Kłoda.

Wyniki 10. kolejki:

Strażak Dębowiec – Błękitni Pierściec 1:7 (0:4)
Gole: Cywka – Jaworzyn (3), Szczotka, Żebrowski, Cienciała, Szołdra

Orzeł Zabłocie – Cukrownik Chybie 1:3 (1:2)
Gole: Przemyk – Saltarius, Gabzdyl, Wójcikowski

Błyskawica Kończyce Wielkie – Strażak Pielgrzymowice 0:3 (0:1)
Gole: Borkowski (2), Kołaczek

Beskid Brenna – LKS '99 Pruchna 0:1 (0:0)
Gol: Tomera

LKS Kończyce Małe – LKS Goleszów 1:5 (0:2)
Gole: Chmiel – Jopek (3), Szurman, Bajger

Victoria II Hażlach – Zryw Bąków 3:1 (1:0)
Gole: Kastinger (2), Goraus (sam.) – Goraus

TABELA / TERMINARZ