Wyjazdowe "skalpy" z jednym wyjątkiem
Miniona kolejka była udana w bielskiej A-klasie dla drużyn, które grały na wyjeździe. Tylko LKS Ligota sięgnęła po komplet punktów w roli gospodarza.
Pełni radości nie było
Zespół z Bestwinki odniósł drugie zwycięstwo na poziomie bielskiej A-klasy. Beniaminek w miniony weekend pokonał na wyjeździe Żar 4:1. Mecz ten miał swój ciekawy przebieg. Pierwsza połowa była dość wyrównana, kiedy wydawało się, że obie drużyny będą schodzić na przerwę przy stanie 1:1, to na ponowne prowadzenie KS wyprowadził Grzegorz Sztorc, który wyegzekwował rzut karny. Po przerwie ekipa z Bestwinki nie oddała korzystnego rezultatu, dokładając kolejne dwa trafienia. - Uważam, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji, częściej byliśmy przy piłce. Pełni radości jednak nie mogliśmy poczuć, gdyż poważnej kontuzji kolana po niefortunnym zderzeniu zaznał Klaudiusz Willmann. Życzymy mu jak najszybszego powrotu do zdrowia i jemu dedykujemy to zwycięstwo.
Gdybym miał ocenić początek sezonu w skali szkolnej, to przyznałbym naszej drużynie "4". Straciliśmy punkty w meczu z LKS-em Ligota. Nie był to nasz najlepszy mecz, ale wciąż uczymy się tej ligi - przyznaje Marcin Sztorc, trener KS-u.
Wychodzą z problemów?
W trakcie letniego okresu przygotowawczego wiele mówiło się o problemach Przełomu. Po ostatnim meczu można jednak wysunąć wniosek, że to co najgorsze, już jest za drużyną z Kaniowa. Podopieczni Zbigniewa Wierzgonia pokonali na wyjeździe rezerwy LKS-u Czaniec 2:0. Po raz kolejny dobra gra nie poszła w parze z wynikiem w przypadku Wilamowiczanki. Beniaminek musiał uznać wyższość LKS-u Ligota w stosunku 2:4. - Na pewno postawa Przełomu zwróciła moją uwagę. Trener Wierzgoń potrafi zmobilizować zespół i uważam, że kaniowianie będą punktować w najbliższym czasie, bo mają charakter. Ciężki początek sezonu ma Wilamowiczanka. Zespół ten potrzebuje przełamania i będzie notować dobre wyniki. To silny rywal, ale LKS-owi Ligota też nie można odebrać, że będzie jednym z faworytów do czołowych miejsc - zauważa Sztorc.
Ciekawych meczów nie zabrakło
Pionier Pisarzowice pokazał, że tkwi w tej drużynie spory potencjał, bowiem pokonał KS Bystra 3:0 na jej terenie. Niezwykle zacięte widowisko oglądaliśmy w Porąbce. Miejscowa Zapora do przerwy prowadziła z Orłem 3:2. Kozianie po zmianie stron odwrócili losy meczu i wygrali 5:3. Rezerwy GLKS-u natomiast wywiozły komplet punktów z trudnego terenu, jakim jest teren Zapory Wapienica. - W Wapienicy spotkały się dwie drużyny, które chcą grać w piłkę. "Dwójka" GLKS-u to jednak jeden z faworytów do awansu i potwierdził swoje aspiracje na boisku. Orzeł również wykazał się ambicją i odwrócił losy meczu. Zakusy w Kozach są duże, a trener Stefanowicz jest dobrym fachowcem - ocenia szkoleniowiec KS-u.
Wyniki 3. kolejki:
Zapora Wapienica - GLKS II Nacomi Wilkowice 1:2 (0:1)
Gole: Śliwa - Czadankiewicz, Laszczak
LKS Ligota - Wilamowiczanka Wilamowice 4:2 (2:1)
Gole: Bieńko, Czerpak, Deptuch, Czerpak - Janik, Czylok
Zapora Porąbka - Orzeł Kozy 3:5 (3:2)
Gole: Trynoha, Śliwa, Lubański - Majtyka, K. Polakowski, Sz. Polakowski, Kwaśniak, Waluś
LKS II Czaniec - Przełom Kaniów 0:2 (0:1)
Gole: Ciućka, Laszczak
Żar Międzybrodzie Bialskie - KS Bestwinka 1:4 (1:2)
Gole: Dudziak - Matvieienko, Sztorc, Matvieienko, Skęczek
KS Bystra - Pionier Pisarzowice 0:3 (0:0)
Gole: Zacny, Strzeżoń, Cięślak