- Pozytywnie oceniam ten sparing. Wszyscy wiemy, jakimi zawodnikami dysponuje sławne "PSG Międzyrzecze". To zespół, który ostatnio wygrał 6:2 z IV-ligową Błyskawicą, więc trzeba się cieszyć, że udało nam się postawić tej drużynie - przekonuje Sławomir Szymala, trener Podhalanki. - Dobrze wyglądaliśmy do 60. minuty. Później przestaliśmy kompletnie grać - dodaje natomiast opiekun KS-u, Arkadiusz Rucki. 

 

Premierowa odsłona przebiegała pod dyktando zawodników z Międzyrzecza, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, wykorzystując - jedynie - dwie z nich. W 16. minucie wynik meczu otworzył Marek Sobik. Doświadczony zawodnik "wpadł" w pole karne i z bocznego fragmentu przymierzył po tzw. długim słupku. 10 minut później KS prowadził już 2:0, gdy skuteczną "dobitką" popisał się Mieczysław Sikora. Jeszcze w pierwszej połowie piłkarze z Milówki zdołali nawiązać kontakt z wiceliderem Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. W 31. minucie Kacper Najzer golem spuentował dobrze rozegrany rzut rożny. 

 

Druga połowa rozpoczęła się wybornie dla KS-u. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Paweł Michałek dobrze dośrodkował na głowę Sobika, a ten ulokował piłkę w siatce. Ten "cios" podziałał jednak mobilizująco na zawodników Podhalanki, którzy ambitnie wykorzystali moment dekoncentracji rywala i zdołali odrobić straty. W 76. minucie Kacper Gąsiorek w sposób najlepszy z możliwych wykończył zespołową akcję, a w doliczonym czasie gry Kacper Grochowalski pięknym uderzeniem "z woleja" doprowadził do remisu.