
Wysokie aspiracje nie tylko "na papierze"
Bardzo dobrze w nowy sezon weszły zawodniczki Rekordu, które w drugim mecz odnotowały drugie zwycięstwo. Wyższość "rekordzistek" musiała uznać ekipa z Wodzisławia.
- Cieszymy się z trzech punktów zdobytych w niezłym stylu. Niestety jednak nie pierwszy raz podaliśmy rywalkom dłoń, „zachęciliśmy” do rywalizacji - powiedział na łamach klubowej strony trener żeńskiego zespołu Rekordu, Mateusz Żebrowski.
Wynik do przerwy wskazuje na to, iż to bielszczanki były stroną przeważającą w pierwszych trzech kwadransach meczu. Trzeba jednak zaznaczyć, iż zawodniczki z Wodzisławia zanotowały bardzo dobry początek spotkania i dwie dobre interwencje Magdaleny Syrek uchroniły biało-zielone przed stratą bramki. Z czasem jednak bielszczanki zaadaptowały się do boiskowych warunków, wrzucając na wyższy "bieg". W 25. minucie Julia Gutowska otworzyła wynik spotkania, po tym jak spuentowała dobry pressing wykonany przez Wiktorię Nowak. Na tym jednak bielszczanki nie zamierzały poprzestać. Nieco ponad 5. minut później było już 2:0, a z trafienia cieszyła się Laura Kłębek, która celnym strzał w tzw. długi róg zaskoczyła bramkarkę miejscowych.
Druga część mecz zaczęła się wybornie dla piłkarek SWD. W 47. minucie Zuzanna Karwowska precyzyjnie przemierzyła z dystansu. Na bramce kontaktowej piłkarski z Wodzisławia poprzestały. "Rekordzistki" korzystny rezultat dowiozły do ostatniego gwizdka arbitra, choć ten mógł być bardziej okazały.