Już na wstępie wiosennych zmagań w III lidze doszło do konfrontacji na szczycie stawki. W Górze oczekiwano wielu emocji i jakości piłkarskiego widowiska.

rekord - BKS Potwierdzenie? Już na starcie szlagieru. W 4. minucie gospodarze egzekwowali rzut rożny. Po zamieszaniu piłka została wyekspediowana poza przed „szesnastkę”, wprost pod nogi Arkadiusza Kowalczyka. Zawodnik Nadwiślana huknął potężnie i nie do obrony. Stałe fragmenty gry miały istotną rolę w kolejnych fragmentach pierwszej połowy. Kilka razy „zakotłowało się” w polu karnym bielszczan. Również goście mogli skorzystać z rzutu wolnego. W 25. minucie próba Krystiana Papatanasiu przyniosła jednak udaną paradę golkipera górzan. W miarę upływu kolejnych minut premierowej odsłony gra nieco straciła na atrakcyjności. Nadwiślan przeważał, bielszczanie w swoich poczynaniach ofensywnych byli nie dość precyzyjni.

Wspomniany stan rzeczy przełożył się na drugą połowę i dopiero w ostatnich 20 minutach „biało-zieloni” nabrali rozpędu. Najpierw nad poprzeczką bramki gospodarzy uderzył Kamil Żołna, a w 75. minucie nieznacznie chybił Dawid Ogrocki. Ale Rekord pokazał wówczas, że z walki o korzystny wynik przedwcześnie rezygnować nie zamierza, mimo iż gra po myśli podopiecznych Wojciecha Gumoli wyraźnie nie układała się. Próby odrobienia strat niosły ze sobą okazje do kontr dla gospodarzy. I tylko szczęściu goście mogą zawdzięczać, że w 79. minucie drugiego gola dla Nadwiślana w wybornej sytuacji nie zdobył Adam Setla. „Poprawić” mógł w 86. minucie Daniel Gurbisz, który także nie trafił w światło bramki. Zmarnowane szanse na ekipie lidera IV ligi śląskiej, grupy 2 nie zemściły się. To nie był dobry mecz w wykonaniu zespołu z Cygańskiego Lasu, który bez punktów wyjechał z Góry zasłużenie,

Nadwiślan Góra – Rekord Bielsko-Biała 1:0 (1:0) 1:0 Kowalczyk (4')

Rekord: Góra – Gaudyn (46' Ogrocki), Bojdys, Rucki, Waliczek, Maślorz, Wasiluk, Papatanasiu (71' Biel), Żołna, Woźniak, Sikora (57' Szymański) Trener: Gumola