O Puchar Starosty Żywieckiego rywalizowali w niedzielę uczestnicy XV Półmaratonu Żywieckiego. Na starcie biegu wokół Jeziora Żywieckiego stanęło blisko 1500 zawodników, którzy pokonali ponad 21 kilometrów malowniczej trasy.

Maraton Zywiecki Ubiegłoroczny Półmaraton Żywiecki toczył się w prawdziwie zimowej scenerii – temperaturze znacznie poniżej 0 stopni Celsjusza i śniegu zalegającym na pobliskich szczytach Beskidów. Zgoła odmienne, iście wiosenne warunki towarzyszyły 15. edycji prestiżowych zawodów. – Pół żartem, pół serio powiem, że zawodnicy oprócz bogatego pakietu startowego, otrzymali w bonusie piękną pogodę oraz wspaniałe widoki, bo przecież biegnąc w Półmaratonie Żywieckim po prawej stronie mamy widok na Jezioro Żywieckie, a po lewej na panoramę Beskidów – mówi dyrektor biegu, Mirosław Dziergas.

Do rywalizacji zgłosiło się wstępnie 1720 zawodników, ale na starcie pojawiło się niespełna 1,5 tysiąca biegaczy. Zabrakło m.in. gwiazd w osobach Kenijczyka Jamesa Cheruiyot Meliego i Węgra Laszlo Totha. Toteż poprawienie rekordu trasy wydawało się wśród mężczyzn mało realne. Najszybciej dystans pokonał Ukrainiec Sergiej Okseniuk w czasie 1:07:55 sek. Kolejne trzy miejsca również przypadły zawodnikom z Ukrainy. Najlepszym z Polaków został biegacz z Goczałkowic, Wojciech Baczyński, sklasyfikowany za kwartetem rywali zza wschodniej granicy.

Wśród kobiet o prymat walczyły trzy biegaczki – mistrzyni Polski w biegach górskich Dominika Wiśniewska-Ulfik, Węgierka Tunde Szabo i Rumunka Daniela Cirlan. Jako pierwsza na mecie zameldowała się właśnie zawodniczka z Rumunii, która trasę Półmaratonu Żywieckiego pokonała dokładnie w 1 godzinę i 19 minut.

Kolejny bieg dookoła Jeziora Żywieckiego już za rok. Czy padną nowe rekordy trasy, a może padnie kolejny rekord frekwencji? – Sporo osób pytało mnie, czy nie boję się rywalizacji z Półmaratonem Warszawskim, na który wybierało się ponad 10 tysięcy osób. Ze spokojem odpowiadałem, że absolutnie nie, bo biegaczy jest w Polsce tak wielu, że z pewnością spora ich część zawita do nas. Pomimo tak potężnej konkurencji, mamy rekord poprawiony o kolejne 300 osób, a to oznacza tylko tyle, że bieganie w Polsce jest coraz popularniejsze, więc o przyszłość tego sportu możemy być spokojni – dodaje Mirosław Dziergas.