
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Z golami start i finisz
Derby dwóch drużyn z Żywiecczyzny zwiastowały znacznego kalibru emocje.
Już na samym wstępie zadbali o nie piłkarze Górala. Po pierwszym tego dnia odbiorze Marcina Byrtka podanie otrzymał Michał Gołuch, który prostopadłym dograniem „uruchomił” Mateusza Widucha. Ten ze strzeleniem gola problemów w sytuacji sam na sam nie miał żadnych. Goście dokonali więc wymarzonego otwarcia meczu i mogli realizować swoją koncepcję gry. Brakowało im jednak przy wyprowadzanych kontrach elementu zaskoczenia, tudzież spokoju w rozegraniu akcji. Z drugiej jednak strony podopieczni Sebastiana Klimka przebieg derbów kontrolowali.
W drugiej odsłonie Góral też okazji wypracował sobie więcej aniżeli Orzeł. Strzały Byrtka i Marcina Osmałka zostały obronione przez Rafała Pępka, w sobie wiadomy sposób golkiper gospodarzy „wyjął” też z okienka próbę Mateusza Pawlusa z rzutu wolnego. Przy nieskuteczności żywczan ekipa z Łękawicy mogła wynik wyrównać. Z centry Adriana Lejawy nie skorzystał jednak będący w idealnym położeniu Michał Duda, bliski zamknięcia innej wrzutki skrzydłowego był Karol Rozmus. Już na samym finiszu, poprzedzonym czerwoną kartką dla Rozmusa, Marcin Kosiec krótko po wejściu na murawę dośrodkował z lewej flanki, a zamykający akcję Marek Gołuch dostawił nogę we właściwy sposób.
Zwyciężając w derbach żywiecki zespół pokazał powtórnie, iż wyjazdowa niemoc jest mu coraz bardziej obca. – Z przebiegu gry wygrała drużyna aktywniejsza i lepsza – krótko podsumował szkoleniowiec Górala.
W drugiej odsłonie Góral też okazji wypracował sobie więcej aniżeli Orzeł. Strzały Byrtka i Marcina Osmałka zostały obronione przez Rafała Pępka, w sobie wiadomy sposób golkiper gospodarzy „wyjął” też z okienka próbę Mateusza Pawlusa z rzutu wolnego. Przy nieskuteczności żywczan ekipa z Łękawicy mogła wynik wyrównać. Z centry Adriana Lejawy nie skorzystał jednak będący w idealnym położeniu Michał Duda, bliski zamknięcia innej wrzutki skrzydłowego był Karol Rozmus. Już na samym finiszu, poprzedzonym czerwoną kartką dla Rozmusa, Marcin Kosiec krótko po wejściu na murawę dośrodkował z lewej flanki, a zamykający akcję Marek Gołuch dostawił nogę we właściwy sposób.
Zwyciężając w derbach żywiecki zespół pokazał powtórnie, iż wyjazdowa niemoc jest mu coraz bardziej obca. – Z przebiegu gry wygrała drużyna aktywniejsza i lepsza – krótko podsumował szkoleniowiec Górala.