Piłkarze z Dębowca mają w każdym razie za sobą pierwszy mecz o stawkę w sezonie 2021/2022. Ten okazał się całkowicie nieudany. W roli gospodarza podopieczni trenera Marka Bakuna ulegli w pucharowym starciu ekipie Tempa Puńców aż 0:6, tracąc niemal wszystkie gole w premierowych 45. minutach. – W przerwie wyjaśniliśmy sobie parę rzeczy, bo zupełnie nie tak miała nasza gra wyglądać. Postawa drużyny była poza wszelką krytyką – grzmi szkoleniowiec Strażaka, który jednak miał do dyspozycji skład daleki od optymalnego.

Jak zapowiada trener Bakun, drużyna z Dębowca gotowa jest, by stawić czoła rywalom a-klasowym. Jej siłę mają zwiększyć nowe nabytki. Tym bodaj najistotniejszym są przenosiny środkowego pomocnika Bartosza Kochmana, związanego ostatnio z „dwójką” Beskidu Skoczów. Podobną drogę obrali zresztą latem defensor Bartłomiej Gruszczyński oraz lewy pomocnik Robert Matuszka.
 



Uwagę w kontekście personalnym zwracają także inne transfery, które mają wymiar... międzynarodowy. Barwy Strażaka przywdziewać będzie Brytyjczyk Liam Waddington. Obecność nominalnego prawego obrońcy w kadrze a-klasowicza to następstwo jego osiedlenia się w regionie. O miejsce w składzie na pozycji bramkarza rywalizował będzie z kolei Marcin Jamróz, który w poprzednim sezonie trenował z niemieckim SVI Innerstetal, a wcześniej występował m.in. w rezerwach Beskidu oraz LKS Ochaby '96.

Nieudaną konfrontację w ramach Pucharu Polski poprzedziły w przypadku Strażaka mecze kontrolne. W szczególnie intensywnym minionym tygodniu reprezentant skoczowskiej A-klasy zremisował 2:2 z KS Międzyrzecze i uległ 2:5 Zaporze Wapienica. Jak zatem kształtują się przedligowe rokowania? – Spekulacji nie będziemy się na wyrost podejmować. Zostawiamy to innym obserwatorom ligi – zaznacza Bakun. – Adam Małysz mawiał, że liczy się dla niego ten najbliższy skok. Dla nas podobnie – każdy nadchodzący mecz będzie tym najważniejszym – dopowiada nasz rozmówca.