Pierwsza połowa nie wskazywała na to, że piłkarze z Czańca wyjadą z Wodzisławia Śląskiego z bagażem 7 przyjętych ciosów. Trafienie Patryka Dudzińskiego na 1:0 z minuty 35. było jedynym, które oglądaliśmy w premierowych 3 kwadransach. Dodajmy, że przy tym wyniku przyjezdni mieli znakomite okazje ku temu, by doprowadzić do wyrównania. Z najbliższej odległości czysto w piłkę nie trafił jednak Daniel Stwora, zaś Filip Handy ostemplował słupek. Rzeź rozpoczęła się po zmianie stron. 
 
W 56. minucie na 2:0 przymierzył Adrian Tabala Garcia, co zainaugurowało strzelaninę Odry. - Do 60-70. minuty wyglądaliśmy naprawdę dobrze. Graliśmy z liderem na równym poziomie, ale później opadliśmy już z sił, co Odra wykorzystała. Porażka jest bolesna, ale nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Dla nas to cenna lekcja, z której chcemy wyciągnąć wnioski i zaprezentować się z lepszej strony w ostatnim meczu w tym roku - powiedział nam po końcowym gwizdku Szymon Waligóra, trener LKS-u Czaniec.