Rozpoczął się największy kolarski wyścig Tour de France. A w stawce startujących debiutant – pochodzący z Pisarzowic, Przemysław Niemiec. Za nami premierowy etap, z tyleż ciekawym, co skandalicznym finałem.

Niemiec_Przemek

Trasa pierwszego etapu setnej edycji wyścigu wiodła z Porto Vecchio do Bastii i miała długość 213 kilometrów. Na otwarcie Touru żadna z inicjowanych prób oderwania się od peletonu nie powiodła się na dłużej i zwycięzcę poznaliśmy podczas finiszu licznej grupy kolarzy. Na mecie działy się jednak rzeczy niespotykane. Wpierw autokar nie zmieścił się pod wiszącą reklamą i zdecydowano o cofnięciu finiszu o trzy kilometry. Następnie przeszkodę udało się usunąć i etap zakończył się we właściwym miejscu. A przed samą metą doszło do kraksy z udziałem wielu znakomitych zawodników, m.in. jednego z faworytów Alberto Contadora.

W chaosie najlepszy okazał się Niemiec Marcel Kittel. Trzej Polacy, w tym pochodzący z Pisarzowic Przemysław Niemiec, finiszowali z identycznym czasem, jak triumfator. Niemca, w barwach grupy Lampre Merida, sklasyfikowano na 70. miejscu.