Bodaj najważniejszym wydarzeniem stycznia w klubie ze Strumienia był wybór jego prezesa. Tym został... czynny piłkarz a-klasowicza Mirosław Ustaszewski, który kandydatem na to stanowisko był jedynym. W charakterze wiceprezesa pomagał mu będzie Kazimierz Jaworski. Klub ma kontynuować obraną już drogę stawiania w swoim najbliższym otoczeniu na osoby związane ze Strumieniem.

Co słychać natomiast w samej drużynie? – Trenujemy dwa razy w tygodniu, bo na tyle zawodnikom pozwalają ich obowiązki zawodowe. Prawie wszyscy piłkarze powrócili po kontuzjach i to dla nas najważniejsze – opowiada szkoleniowiec Marcin Rabczak, który do dyspozycji ma m.in. Ukraińca. Z klubem na najbliższą rundę związał się przygotowujący się już ze strumieńskim zespołem Bohdan Turhelia.

Wisła ma za sobą także dwa wymagające sparingi, w obu zaliczyła wysokie porażki. W przegranej 1:7 z Cukrownikiem Chybie gola dla ekipy z A-klasy strzelił Przemysław Kotkowski, z kolei w konfrontacji ze Spójnią Zebrzydowice zakończonej przegraną 2:7 na liście strzelców pojawiło się nazwisko Dariusza Indyka. W Strumieniu z dotkliwych klęsk w testowych grach tragedii nie zamierzają robić. – Celowo dobraliśmy mocnych przeciwników, bo dobrze uczyć się od lepszych. Lepiej czasem przegrać wysoko, ale wyciągnąć odpowiednie wnioski, niż wygrać 7:0 z rywalem wątpliwej klasy – komentuje Rabczak.