Z PRZYMRUŻENIEM OKA: Ekstraklasy... nie zrozumiesz
Tradycją - co prawda świecką, no ale zawsze jakąś - stała się już nasza cośrodowa STREFA Z PRZYMRUŻENIEM OKA. Podsumowujemy w niej miniony tydzień, w - umówmy się - niekoniecznie poważny sposób.
Szukanie naszej strefy, w której nie odwołalibyśmy się do polskiej ekstraklasy, jest tak potrzebne jak grzebień dla łysego. Bowiem w naszej historii taki odcinek się jeszcze nie zdarzył, a - jak to mówi Jacek Zieliński - "Jak idzie to się nie zmienia", to i tym razem nie odbiegniemy od norm.
Wilk z... Rychlińskiego.
Mają czym się chwalić kibice Podbeskidzia w ostatnim czasie. Zlanie mistrza Polski 4:1, pogrążenie krakowskiej Wisły 2:1 a teraz dwa gongi w końcówce Górnikowi Łęczna i 2:0. Czyżby tak wyglądały dzisiaj bielskie szkoły?
Nowe, nie znaczy lepsze
Tytułowym wstępem odnosimy się oczywiście do "interwencji" Dziugasa Bartkusa w meczu Podbeskidzia z Górnikiem. Litewski golkiper chciał wypróbować nową technikę piąstkowania. Dajemy sobie rękę odciąć, że już z niej więcej nie skorzysta.
O tym, że Ekstraklasy zrozumieć się niekiedy nie da, niech zaświadczy jeszcze główka Ryoty Marioki.
1 marca, czy 1 kwietnia?
Przysłowiowego "psikusa" sprawiły wczoraj warunki atmosferyczne organizatorom meczów polskiej Ekstraklasy. Na Twitterze, wobec tego kluby postanowiły między sobą po rywalizować! :)
Dużo mniej do śmiechu mieli natomiast w Kielcach, gdzie postanowiono odwołać mecz pomiędzy miejscową Koroną a Wisłą Kraków. Patrząc na poniższy obrazek, była to jedyna słuszna decyzja.
Memory, find - internet... i wszystko jasne.
Prawdopodobnie większość z Was - drodzy czytelnicy - widziała w "akcji" Louisa Van Gaala podczas meczu z Arsenalem Londyn. Aż strach pomyśleć jakim piłkarskim zabójcą były Manchester, gdyby holendrowi w parze ze zdolnościami aktorskimi szły trenerskie. Na koniec przedstawiamy sklejankę najlepszych memów o Van Gaalu.