Derbowy pościg

Duże oczekiwania towarzyszyły derbowej potyczce drużyn żywieckich – Stali-Śrubiarnia oraz Koszarawy. Boiskowa rzeczywistość potwierdziła, że całkowicie słusznie, bo widowisko do samego końca trzymało w napięciu. – Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu kiepska. Rywal przeważał, a my notowaliśmy sporo niedokładności i chyba trochę zostaliśmy w szatni. Zmieniło się to dopiero, gdy gospodarze podwyższyli wynik po godzinie na 2:0 – opowiada Grzegorz Szymik, szkoleniowiec Koszarawy, która faktycznie nabrała animuszu, gdy wygrana zespołu wyżej notowanego i mającego przed kolejką szansę, by zameldować się w fotelu lidera ligi, wydawała się „pewnikiem”.

W szeregach zespołu przyjezdnego nastąpiły roszady personalne, trener zmienił też ustawienie, a efekt okazał się tym pożądanym. – Nic do stracenia tak naprawdę nie mieliśmy. Najpierw postaraliśmy się o gola kontaktowego, a w samej końcówce dopisało nam wreszcie trochę szczęścia, gdy po stałym fragmencie gry i wrzutce z boku piłkę klatką piersiową skierował do siatki nasz stoper Wiktor Lach. Remis cieszy podwójnie, bo uzyskany został w okolicznościach, gdy mecz nie układał się po naszej myśli, a poza tym walczyliśmy z jednym z głównych pretendentów do awansu – dodaje Szymik.

Fetujący beniaminek

Jeszcze w 73. minucie rywalizacji w Sopotni wiele wskazywało na premierową w sezonie porażkę beniaminka na własnym boisku. Podopieczni Jakuba Malarza znów jednak walczyli zaciekle do końcowego gwizdka. Wpierw Rafał Żurawski, a następnie Marcin Radwaniak skutecznie wykonanym rzutem karnym w 85. minucie, przechylili szalę wygranej i mistrzostwa jesieni na rzecz LKS-u. Jakby nie oceniać, to rozstrzygnięcie sensacyjne. – Zasługujące jednocześnie na szacunek, bo to jedyna drużyna, która wygrała w tej rundzie 8 razy. Widziałem zespół z Sopotni i uważam, że jest niedoceniany. Gra do końca, a scenariusz meczu z „dwójką” Orła, która tym razem za bardzo nie mogła liczyć na wzmocnienia, był dla mnie do przewidzenia przy świadomości atutów obecnego lidera – oznajmia nasz rozmówca.

Pogrom z zaskoczenia

Maksymilian Cisiec odniósł w ten weekend najbardziej okazałe zwycięstwo. „Demolki” z jego strony doznał Muńcuł Ujsoły, który – to nie lada zaskoczenie – sytuuje się dopiero na 10. miejscu w tabeli. – Maksymilian polega na indywidualnościach i jeśli się konkretnych zawodników nie pokryje, to są w stanie namieszać. Patrząc na strzelców goli (m.in. hat-tricka zanotował Serhii Kamenev – przyp. red.) gościom ta sztuka się zupełnie nie powiodła. Coś w Ujsołach „siadło”, bo początek sezonu był niezły. To drużyna z chyba najlepszym w lidze składem osobowym. Zima będzie więc czasem do przemyśleń, a później poprawy wyników – klaruje trener Koszarawy.

Ścisk „w czubie”

Na podium stawki zakotwiczyła wobec pokonania Świtu Cięcina po dramatycznej walce – ekipa z Lipowej. Olbrzymia w tym zasługa Macieja Sowy, który siatkę bramki beniaminka „dziurawił” 3-krotnie. – Skrzyczne jest może i trochę za wysoko w stosunku do tego, co ten zespół prezentuje. Ale wszem i wobec chwalą trenera, z czym wypada się zgodzić, bo postęp w rezultatach widać „gołym okiem” – analizuje Grzegorz Szymik.

Tuż za czołowym tercetem, z meczem zaległym do rozegrania, LKS Leśna, który w niedzielę ograł 5:3 Beskid Gilowice na jego terenie. – To drużyna, która w mojej opinii może na wiosnę włączyć się realnie do walki o mistrzowski tytuł. Tu także dobra trenerska praca Mateusza Stankiewicza, którego serdecznie przy tej okazji pozdrawiam – podsumowuje szkoleniowiec żywieckiej ekipy, która jest wprawdzie na miejscu 9., ale... dystans do podium to raptem 5 punktów przy mega wyrównanej stawce „Serie A”.

Wyniki 13. kolejki:

LKS Sopotnia – Orzeł II Łękawica 3:2 (1:1)
Gole: Płaza, Żurawski, Radwaniak – Kurpiel, Dudka

Skrzyczne Lipowa – Świt Cięcina 4:3 (3:2)
Gole: Sowa (3), M. Górny – Łącki (2), Kumorek

Stal-Śrubiarnia II Żywiec – Koszarawa Żywiec 2:2 (1:0)
Gole: Pułka, Klimek – Piórecki, Lach

Jeleśnianka Jeleśnia – Góral Żywiec 0:1 (0:0)
Gol: Juraszek

Beskid Gilowice – LKS Leśna 3:5 (1:3)
Gole: Kruczyński, Barcik, Figura – Rzeszótko (2), Łodziana (2), Krysta

Maksymilian Cisiec – Muńcuł Ujsoły 5:0 (1:0)
Gole: Kamenev (3), Figura, Kostenko

GKS II Radziechowy-Wieprz – Grapa Trzebinia 0:1 (0:1)
Gol: Kozioł

TABELA/TERMINARZ