Piłka nożna - I liga
Z tego śmialiśmy się szczególnie
Sport jest doskonałą formą odskoczni od codziennej rzeczywistości, szczególnie na amatorskim poziomie. Mając to na uwadze, co środę, staraliśmy się spoglądać na nasze beskidzkie podwórko "z przymrużeniem oka". Kończąc rok 2019 przedstawiamy, co w stałej rubryce powodowało sporo "śmiechu".
1. Ale żeby tak na drugą połowę nie wyjść?
Końcówka sezonu 2017/2018. Mecz pomiędzy Rekordem II Bielsko-Biała a Beskidem Godziszka. Doszło w nim do niecodziennej sytuacji. Do przerwy "rekordziści" prowadzili 2:0, lecz nie mieli oni okazji wyjść... na drugą połowę. Zespół z Godziszki w przerwie zgłosił kontuzję pięciu zawodników, a co za tym idzie, sędzia zmuszony był zakończyć spotkanie. Sytuacja kadrowa Beskidu nie była najlepsza, o czym świadczy najlepiej fakt, iż w spotkaniu wystąpił wówczas szkoleniowiec tej ekipy Bogdan Rozmus, który miał prawie 52 lata (!). Z pewnością zawodnicy z Cygańskiego Lasu zaraz po tym zdarzeniu nie byli zadowoleni, ale patrząc z perspektywy czasu jest to historia dość zabawna. A może i nie ... w końcu pięć kontuzji w przerwie to nie jest powód do "śmieszkowania".
2. "Odloty" w GKS-ie Radziechowy-Wieprz
2 stycznia 2017 roku klub z Radziechów ogłosił zatrudnienie DYREKTORA DS. SPORTOWYCH. Tak zupełnie na poważnie. Lepiej nowego roku przywitać nie można więc było! Przedziwna decyzja – i trudno to inaczej określić – wskazująca na utratę kontaktu z rzeczywistością. A może po prostu zbyt długo świętowano w Radziechowach nadejście nowego roku i ktoś zwyczajnie „odleciał”? A dla przypomnienia, owym dyrektorem został Michał Zapart... wuefista w jednej z żywieckich szkół.
3. Nici z hucznego otwarcia
Stadion Miejski w Bielsku-Białej. Obowiązkowy punkt na mapie futbolowych zapaleńców w Beskidach. Dziś cieszymy się jego pełną okazałością, co ważne, coraz więcej osób przychodzi na mecze Podbeskidzia. Ale jego otwarcie ciągnęło się jak smród za wojskiem. Stadion przywitać miała potyczka z "Wilkami", a mianowicie niemieckim VfL Wolfsburg. Jak było w rzeczywistości? Na otwarcie Stadionu Podbeskidzie zagrało ze Stalą Mielec...
4. Jak drukarnia nie może, to człowiek pomoże
Świat piłkarski widział już naprawdę wiele. Piękne gole, podania i sztuczki techniczne dziś są na poziomie dziennym. Podobnie, jak i "kiksy". I to niekoniecznie te w wykonaniu graczy na boisku, a... drukarni.
Drukarnia z którą współpracował klub z Kaniowa zaliczyła "wpadkę", z której nie było dobrego wyjścia. Otóż 3 maja 2017 r. Przełom podejmować miał ekipę z Jaworza. Drukarnia nie dość, że pomyliła datę zawodów, to na dodatek zamiast herbu Czarnych umieściła emblematy Iskry Rybarzowice. Działacze postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce, za co niewątpliwie należy im się szacunek!
5. O tym jak zostaliśmy medialnymi "ogórkami", czyli kotki łagodzą obyczaje
Jeden ze "świeższych" tematów. "Dostawało się" w tej rubryce działaczom, zawodnikom, trenerom, sędziom oraz także kibicom. Fani Podbeskidzia, po tym jak zacytowaliśmy ich oświadczenie pod koniec listopada, dali popis wiedzy filologicznej, a szczególnie z operowaniem apostrofami. – Dla medialnych ogórków... Zanim to będziecie udostępniać na swoich śmiesznych portalach internetowych... Wasza etyka powinna wam nakazywać, żeby informacje wyciągać nie z jednego, a kilku źródeł, więc zamiast bazować na szczątkowych informacjach poszukaj i popytaj trochę ,,reporterze" – czytaliśmy na fanpage'u Bielskiej Twierdzy. My jednak nie poszliśmy na wojnę, przeprosiliśmy w trosce o nasz byt, przesyłając słodkiego kotka. Wszak to one podobno łagodzą obyczaje.
Pierwsza strefa "Z PRZYMRUŻENIEM OKA" pojawiła się 22 sierpnia 2014 roku... Szmat czasu. Tymi jednak wspominkami żegnamy się z cyklicznym "contentem". Następna środa, nie licząc Świąt Bożego Narodzenia, wypada już w 2020 roku.
Końcówka sezonu 2017/2018. Mecz pomiędzy Rekordem II Bielsko-Biała a Beskidem Godziszka. Doszło w nim do niecodziennej sytuacji. Do przerwy "rekordziści" prowadzili 2:0, lecz nie mieli oni okazji wyjść... na drugą połowę. Zespół z Godziszki w przerwie zgłosił kontuzję pięciu zawodników, a co za tym idzie, sędzia zmuszony był zakończyć spotkanie. Sytuacja kadrowa Beskidu nie była najlepsza, o czym świadczy najlepiej fakt, iż w spotkaniu wystąpił wówczas szkoleniowiec tej ekipy Bogdan Rozmus, który miał prawie 52 lata (!). Z pewnością zawodnicy z Cygańskiego Lasu zaraz po tym zdarzeniu nie byli zadowoleni, ale patrząc z perspektywy czasu jest to historia dość zabawna. A może i nie ... w końcu pięć kontuzji w przerwie to nie jest powód do "śmieszkowania".
2. "Odloty" w GKS-ie Radziechowy-Wieprz
2 stycznia 2017 roku klub z Radziechów ogłosił zatrudnienie DYREKTORA DS. SPORTOWYCH. Tak zupełnie na poważnie. Lepiej nowego roku przywitać nie można więc było! Przedziwna decyzja – i trudno to inaczej określić – wskazująca na utratę kontaktu z rzeczywistością. A może po prostu zbyt długo świętowano w Radziechowach nadejście nowego roku i ktoś zwyczajnie „odleciał”? A dla przypomnienia, owym dyrektorem został Michał Zapart... wuefista w jednej z żywieckich szkół.
3. Nici z hucznego otwarcia
Stadion Miejski w Bielsku-Białej. Obowiązkowy punkt na mapie futbolowych zapaleńców w Beskidach. Dziś cieszymy się jego pełną okazałością, co ważne, coraz więcej osób przychodzi na mecze Podbeskidzia. Ale jego otwarcie ciągnęło się jak smród za wojskiem. Stadion przywitać miała potyczka z "Wilkami", a mianowicie niemieckim VfL Wolfsburg. Jak było w rzeczywistości? Na otwarcie Stadionu Podbeskidzie zagrało ze Stalą Mielec...
4. Jak drukarnia nie może, to człowiek pomoże
Świat piłkarski widział już naprawdę wiele. Piękne gole, podania i sztuczki techniczne dziś są na poziomie dziennym. Podobnie, jak i "kiksy". I to niekoniecznie te w wykonaniu graczy na boisku, a... drukarni.
Drukarnia z którą współpracował klub z Kaniowa zaliczyła "wpadkę", z której nie było dobrego wyjścia. Otóż 3 maja 2017 r. Przełom podejmować miał ekipę z Jaworza. Drukarnia nie dość, że pomyliła datę zawodów, to na dodatek zamiast herbu Czarnych umieściła emblematy Iskry Rybarzowice. Działacze postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce, za co niewątpliwie należy im się szacunek!
5. O tym jak zostaliśmy medialnymi "ogórkami", czyli kotki łagodzą obyczaje
Jeden ze "świeższych" tematów. "Dostawało się" w tej rubryce działaczom, zawodnikom, trenerom, sędziom oraz także kibicom. Fani Podbeskidzia, po tym jak zacytowaliśmy ich oświadczenie pod koniec listopada, dali popis wiedzy filologicznej, a szczególnie z operowaniem apostrofami. – Dla medialnych ogórków... Zanim to będziecie udostępniać na swoich śmiesznych portalach internetowych... Wasza etyka powinna wam nakazywać, żeby informacje wyciągać nie z jednego, a kilku źródeł, więc zamiast bazować na szczątkowych informacjach poszukaj i popytaj trochę ,,reporterze" – czytaliśmy na fanpage'u Bielskiej Twierdzy. My jednak nie poszliśmy na wojnę, przeprosiliśmy w trosce o nasz byt, przesyłając słodkiego kotka. Wszak to one podobno łagodzą obyczaje.
Pierwsza strefa "Z PRZYMRUŻENIEM OKA" pojawiła się 22 sierpnia 2014 roku... Szmat czasu. Tymi jednak wspominkami żegnamy się z cyklicznym "contentem". Następna środa, nie licząc Świąt Bożego Narodzenia, wypada już w 2020 roku.