W roli zdecydowanego faworyta Podbeskidzie zmierzyło się z Motorem Lublin w meczu Pucharu Polski. Zgoła nieoczekiwanie spotkanie lepiej rozpoczęli jednak gospodarze. W 14. minucie Tomasz Kołbon wywalczył rzut karny, który właściwie spożytkował Maciej Firlej. Piłkarze prowadzeni przez Piotra Jawnego w premierowej połowie szukali wyrównania, ale brakowało im skuteczności. Bliscy powodzenia byli Marko Roginić oraz Michał Janota. Po zmianie stron Górale nadal przeważali pod względem posiadania piłki, ale Motor wyprowadzał groźne kontrataki. 

 

 

 

W 61. minucie Michala Peskovicia próbował zaskoczyć strzałem z woleja Cezary Polak, natomiast chwilkę wcześniej groźnie uderzał Vitinho. Podbeskidzie próbowało odpowiedzieć za sprawą rzutu wolnego wykonywanego przez Janotę czy Jakuba Bierońskiego, ale drogi do siatki znaleźć się nie udało.

 

Tym samym przygoda I-ligowca z Bielska-Białej w Pucharze Polski zakończyła się w Arenie Lublin. I to już w 1. rundzie. Motor Lublin gra dalej.