Krzysztof Dybczyński (trener Czarnych Jaworze): To było dobre widowisko, jak na poziom "okręgówki". Można powiedzieć, że było to piłkarskie święto w Jaworzu. BKS wygrał to spotkanie i był lepszy o tą jedną bramkę. Myślę jednak, że z perspektywy całego meczu zasłużyliśmy chociaż na punkt. Za walkę i zaangażowanie ich jednak nie przyznają. Skuteczność jest naszą piętą achillesową w tej rundzie. Musimy szukać zwycięstw w kolejnych meczach. Budujące jest to, że mamy te sytuacje, dlatego nie mam żadnych pretensji do swoich zawodników, a BKS natomiast jest zupełnie inną drużyną niż na jesień. 

 

Paweł Krzysztoporski (trener BKS-u Stali Bielsko-Biała): Mówiąc o tym meczu trzeba przede wszystkim wspomnieć o atmosferze na trybunach i o tym co tam się działo. Oprawę, doping jaki zgotowali kibice nie tylko nam, ale i ekipie z Jaworza, to było coś fantastycznego. Doświadczam od początku sezonu ogromne wsparcie i każdy z tych chłopaków chciał grać dla takich kibiców, dla takiej atmosfery. W końcu możemy dać im trochę radości wygrywając niezwykle ważne spotkania. Patrząc na mecz z Czarnymi musze powiedzieć, że niezwykle mocno pracowaliśmy w obronie. Zdobyliśmy bramkę na 1:0 po rzucie rożnym, mieliśmy okazje, aby ten wynik podwyższyć, ale ta jednobramkowa zaliczka wystarczyła do zwycięstwa. Jaworzanie stanowią dobry zespół, co prawda na wiosnę nie punktują tak jakby chcieli, ale jakość w tej ekipie jest i będzie ona punktować. Praktycznie całą drugą połowę byliśmy zepchnięci do obrony, ale też było to nasze celowo działanie. Były mankamenty w naszej grze, brakowało nam m.in. dobrej finalizacji poszczególnych akcji. Ale wyniki to nie tylko atak, ale też mądra gra w obronie i w tym meczu to widziałem i chcę za to pogratulować mojemu zespołowi. 

 

W tabeli robi się bardzo ciekawie. W nadchodzący weekend mierzymy się z GLKS-em, który ma tylko 3 punkty przewagi nad nami, choć ma 1 mecz rozegrany mniej. Taką samą przewagę mają JUW-e. Dzięki osiąganym wynikom zbudowaliśmy sobie dobrą pozycję, aby dalej atakować.