Bez dwóch podstawowych zawodników formacji ofensywnej, a mianowicie Jakuba Pilcha i Kornela Adamusa wystąpił BKS w dzisiejszym spotkaniu. W konsekwencji tego siła rażenia bielszczan znacznie osłabła. Gospodarze od pierwszych minut postawili twarde warunki, grając wysokim pressingiem, lecz nie znalazło to przełożenia na sytuacje strzeleckie. Tych więcej miał BKS. Wśród nich należy wymienić okazje Tomasza Gali i Jana Huczka, którzy przegrali swoje pojedynki "oko w oko" z bramkarzem gospodarzy. Goście dopięli swego jednak w 38. minucie, gdy Damian Kubica wykorzystał dośrodkowanie Gali i głową posłał piłkę do siatki. 
 
W 71. minucie ekipa z Pruchnej doprowadziła do remisu. Sędzia odgwizdał rzut karny po zagraniu ręką przez jednego z obrońców BKS-u. "11" na gola zamienił Michał Chrysteczko. Bielszczanie w ostatnich minutach spotkania zostali skarceni za zbyt otwartą grę, gdy gospodarze objęli prowadzenie w 89. minucie. Adam Brzyszkowski wykorzystał nieporozumienie w defensywie bialskiej Stali i dał prowadzenie swej drużynie. Wydawało się, iż będzie to pierwsze zwycięstwo ekipy z Pruchnej a pierwsza porażka BKS-u w tym sezonie, lecz w doliczonym czasie sędzia podyktował "wapno" dla bialskiej Stali, a piłkę w siatce pewnie ulokował Gala.