... premierowa odsłona spotkania nie wskazywała na to, iż będzie to jednostronne widowisko. Tempo meczu nie porywało, jakość piłkarska również. Ot, pospolite piłkarskie rzemiosło. – Zagraliśmy niezły mecz, zdobyliśmy ważne punkty, zagraliśmy na zero z tyłu, a i z przodu pokazaliśmy się z dobrej strony. Pierwsza połowa była jednak bardzo wyrównana i trudno byłoby wskazać stronę dominującą – przyznaje w rozmowie z naszym portalem Tomasz Sala, trener Metalu, który w 20. minucie celebrował trafienie. Z okolic 20. metra z rzutu wolnego uderzył Damian Tomiczek. Nie był to jednak strzał życia, lecz bramkarz Górala mógł zachować się w tej sytuacji o wiele lepiej. 

Popis ofensywnego i skutecznego futbolu zawodnicy z Węgierskiej Górki dali po zmianie stron. W 50, minucie wynik podwyższył Szymon Szumlas, który głową skierował piłkę do bramki rywala. 5 minut później było już 3:0, gdy Tomiczek wykorzystał prostopadłe podanie od Dominika Szrajnera. Metal, jak głodny lew, poszedł za ciosem i już w 60. minucie znowu nie omieszkał ukuć rywala, po tym jak Kordian Mozol zakończył golem indywidualną akcję. 

Na domiar złego Góral mecz kończył w "10". W 65. minucie Eliasz Suszka ujrzał czerwoną kartkę. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego wynik ustalił Marcin Kochutek, który celnie przymierzył z rzutu wolnego.