Zaległe spotkanie 9. kolejki zaliczyły zespoły Jeziora Żywieckiego Zarzecze i LKS-u Leśna. Starcie to okazało się pomyślne dla niżej notowanych przed meczem gospodarzy, korzystających na eksperymentalnym zestawieniu linii obrony gości, pozbawionym duetu stoperów – Andrzeja Kowalczyka i Mateusza Piątka. Spadkowicza z „okręgówki” miejscowi zaskoczyli już w 6. minucie strzałem Michała Wojciucha, ale jeszcze przed upływem dwóch kwadransów gry wyrównał Łukasz Biegun. W 43. minucie Kamil Wójcik przywrócił zarzeczanom prowadzenie, wynik ustalił celnie główkujący w 62. minucie Tomasz Kasiński. Na finiszu leśnianie musieli radzić sobie w osłabieniu, bo za drugą żółtą kartkę z boiska usunięty został strzelec jedynej bramki dla LKS-u.

Dla ekipy z Leśnej ostatni mecz rundy był podobnie niepomyślny, jak i cała pierwsza faza rozgrywek. – Nasze wyniki absolutnie nie oddają tego, jak graliśmy i jaki jest potencjał drużyny. Sami jesteśmy sobie winni, że w wielu meczach traciliśmy punkty – wyjaśnia wiceprezes klubu Piotr Raczek.

Jesienią futboliści z Leśnej zgromadzili zaledwie 12 punktów, plasując się na odległym 12. miejscu w a-klasowej tabeli. Z kolei podopieczni Szymona Gąsiorka przesunęli się po zwycięskiej zaległości i osiągnięciu 13 „oczek” jesienią do przedziału lokat 8-10.