
Zaskoczenie w pucharze, czołówka w lidze?
O włos od sprawienia sporej niespodzianki w Pucharze Polski byli w miniony weekend piłkarze Iskry Iskrzyczyn. Postawa drużyna stanowi dobry prognostyk w kontekście nadchodzącego sezonu a-klasowego.
Iskra w premierowej z pucharowych rund postawiła się ekipie z Wisły. W czasie regulaminowym wywalczyła remis 2:2, by ulec reprezentantowi „okręgówki” dopiero w serii rzutów karnych. – Zagraliśmy fajną piłkę i nie musimy się w żadnej mierze wstydzić tego występu. Chodziło nam o to, żeby dobrze się zaprezentować przed inauguracją ligi. Wiadomo, że mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami i przy niedostatkach kadrowych trudno wyciągać daleko idące wnioski, ale faktem jest nasza coraz lepsza postawa – zauważa Tomasz Matuszek, szkoleniowiec zespołu z Iskrzyczyna.
Latem Iskra doznała wzmocnień kadrowych, które mogą mieć wpływ na jej boiskową jakość. Po zakończeniu wieku juniora do Iskrzyczyna trafił uniwersalny Marcin Chwastek, z Goleszowa przeniósł się napastnik Krystian Czudek, a i utalentowany 15-latek Kacper Gaszczyk powinien wspomóc a-klasowicza. – Liczę, że każdy z tych zawodników coś do drużyny wniesie. Przy jednoczesnym braku ubytków uważam, że stać nas w lidze na wiele – dodaje Matuszek.
Sen z powiek szkoleniowca Iskry spędzają jednak niedostatki personalne, które będąc pokłosiem okresu wakacyjnego rzutują na premierowe spotkania rundy jesiennej. Zarówno w niedzielę 15 sierpnia podczas ligowej inauguracji z Błękitnymi Pierściec, jak i tydzień później w Kończycach Małych iskrzyczanie będą osłabieni. – Marzy się nam, aby dobrze zacząć sezon, natomiast nie będzie to takie proste w obliczu zaistniałych komplikacji. Pewne jest, że jako cel minimum mierzymy w górną część tabeli – komentuje trener Iskry.