Suchy wynik nie odzwierciedla wydarzeń na boisku. Szczególnie w drugiej połowie stworzyliśmy sobie multum sytuacji, lecz nie wykorzystaliśmy żadnej. Oby w spotkaniu ligowym powróciła ta skuteczność – zaznacza na wstępie trener BKS-u, Mirosław Szymura. Ekipa z Puńcowa objęła prowadzenie po 20. minutach gry. Do zbyt krótko wybitej piłki przez Damiana Kubicę doszedł snajper Wojciech Kołek i silnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Chwilę później mogło być 2:0 dla puńcowian, lecz efektowną paradą popisał się Grzegorz Juraszek.
 
Drużyna z Puńcowa nie stworzyła sobie więcej klarowniejszych sytuacji, za to bielszczanie ... Trudno ich nawet zliczyć. Po zmianie stron trwało istne "bombardowanie" bramki Tempa, które nie przyniosło zamierzonego efektu. Albo minimalnie mylili się napastnicy bialskiej Stali, albo dobrze interweniował golkiper Tempa, albo na przeszkodzie stawała poprzeczka – tak jak miało to miejsce podczas ostatniej akcji meczu, gdy Jakub Pilch oddał dobry strzał "z powietrza", ale ostatecznie nie znalazł się bramce.