SportoweBeskidy.pl: Jak Pan się “bawił” podczas meczów reprezentacji Polski na Mundialu? 

Zdzisław Szczyrbowski: No nie zbyt dobrze (śmiech). Jeszcze ta wczorajsza informacja o rzekomych premiach dla piłkarzy... Wolałbym, aby premier dał te pieniądze na mniejsze kluby. Może w nich wyrósłby jakiś talent na miarę reprezentacji? Wszędzie chodzi o pieniądze. A co do naszego stylu, to nie ma za bardzo o czym rozmawiać. W mojej opinii lepiej byłoby już wziąć młodych zawodników z ekstraklasy. Walczyliby, zostawiliby serce na boisku, a tak... Lewandowski w meczu potrafił przebiec zaledwie 4 km. 

 

SportoweBeskidy.pl: Czesław Michniewicz powinien pozostać trenerem Biało-Czerwonych?

Z.Sz.: Nie jestem zwolennikiem, aby trenerem reprezentacji był szkoleniowiec zagraniczny. Mamy dobrych trenerów w Polsce, znających się na piłce. Moim zdaniem są lepsi od Michniewicza, ale wszystko jest teraz w rękach prezesa PZPN-u.

 

SportoweBeskidy.pl: Wróćmy jednak do KS-u. 2. miejsce w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej, jak dla beniaminka, należy uznać chyba za dobry wynik?

Z.Sz.: Trzymając się szkolnej skali, dałbym "4" za tę rundę. Była ona dobra, ale w niektórych meczach za łatwo potraciliśmy punkty. Tu na myśli mam spotkania choćby z LKS-em Bestwina, która przyjechała praktycznie w "11", z LKS-em II Goczałkowice-Zdrój, gdzie wygrywaliśmy już 2:0, LKS-em Wisła Wielka czy Rotuzem Bronów. Z Rekordem II też zagraliśmy dobry mecz, a zremisowaliśmy. Zostajemy jednak w walce o awans, tracimy tylko 5. punktów i na pewno tanio skóry nie sprzedamy. 

 

SportoweBeskdy.pl: Duży jest przeskok z A-klasy do “okręgówki”?

Z.Sz.: Na pewno. Mamy sporą akademię, obowiązki przy pierwszej drużynie - jest dużo załatwiania. Zgłoszenia, transfery, to wszystko trzeba poukładać

 

SportoweBeskidy.pl: Nie ma co ukrywać również, że kadra KS-u jest bardzo mocna. Spotkaliście się z presją faworyta? 

Z.Sz.: Chcemy coś fajnego zrobić dla naszej lokalnej społeczności, a nie brakuje głosów nam nieprzychylnych. Wręcz spotykam się z taką zazdrością, słysząc już sławne "PSG Międzyrzecze". W niektórych meczach kibice czy działacze nie najlepiej się zachowywali względem nas, ale nie będę tego oceniać. Mimo że jesteśmy beniaminkiem spotykamy się z takową presją

 

SportoweBeskidy.pl: A z którego transferu Prezes jest najbardziej zadowolony? 

Z.Sz.: Myślę, że takim najbardziej trafionym transferem jest transfer Konrada Kudera. To bardzo ambitny zawodnik. Podobnie jak Marek Sobik czy Dawid Ogrocki, choć tego drugiego nie omijały w minionej rundzie kontuzje. 

 

SportoweBeskidy.pl: Jak idzie w klubie realizacja celów projektu KS Międzyrzecze, które zapowiadał Pan rok temu, że są długofalowe. 

Z.Sz.: Pierwszym celem jest oczywiście awans. Będziemy stawiać nowe boisko treningowe na wiosnę. Niestety, infrastruktura nie puszcza nas więcej niż na IV ligę. Później będziemy myśleć. Dobrze rozwija się też praca z naszą młodzieżą. Cały czas rozwijamy akademię i chcemy dbać o wszelkie, nawet najdrobniejsze szczegóły, jak np. jednolite koszulki. Problemem jest to, że nie ma ludzi do pracy. Czasami przychodzę do klubu i muszę wysprzątać szatnie. Po prostu lubię porządek

 

 

SportoweBeskidy.pl: Nasza poprzednia rozmowa obiła się szerokim echem, a w kuluarach Pana stwierdzenie “gwiazdka z nieba” o sponsorze zrobiła furorę. Jak więc przebiega współpraca z głównym sponsorem klubu - firmą HR Bemo? 

Z.Sz.: Naprawdę jestem bardzo zadowolony i podtrzymuje to zdanie. We dwójkę siadamy, rozmawiamy na temat przyszłości. Ale proszę też jego spytać o zdanie. Nie mieliśmy jeszcze żadnej sprzeczki. Jest to bardzo dobre partnerstwo. Oboje sobie pomagamy

 

SportoweBeskidy.pl: Wiele głosów pojawiło się, iż w najbliższym czasie firma ta może opuścić klub. Jak Pan się odniesie do tych opinii? 

Z.Sz.: Tak, słyszałem - tyczyły się one BKS-u. A graliśmy spotkanie ostatnio z bialską Stalą. Kibice tej drużyny byli bardzo grzeczni, mimo iż policja 5 razy do mnie dzwoniła, a ja ich uspokajałem. Sponsor rozmawiał wówczas z prezesem BKS-u i tyle. Pytałem kolegów z bialskiej Stali czy jest coś na rzeczy, a oni stanowczo mówili, że nie. Niektórych prezesów i działaczy zżera zazdrość. Stąd te wszystkie plotki. Jak sponsor się o nich dowiedział, to tylko się zaczął śmiać

 

SportoweBeskidy.pl: Jakiej zimy możemy spodziewać się w Międzyrzeczu? 

Z.Sz.: O odejściach jeszcze nie słyszałem. Chcemy wzmocnić naszą linię defensywną. Rozglądamy się za bocznym obrońcą. Czas wszystko pokaże. Droga do awansu jest daleka, ale to dla nas bardzo wielka szans. Trzeba zostawić serducho na boisko