Najwyżej sklasyfikowanym klubem w naszym regionie jest Podbeskidzie. Nie oznacza to jednak, że w zespole z Bielska-Białej doszło do istotnych roszad kadrowych. - Nie chcemy robić transferów na siłę. Nie potrzebujemy piłkarzy, którzy przyjdą do Podbeskidzia, bo nie udało się im załapać do klubów z ekstraklasy, a u nas będą tylko odcinać kupony. Niemniej jednak jeśli pojawi się ciekawa możliwość wzmocnienia, to na pewno ją rozważamy - mówił jakiś czas temu prezes klubu Bogdan Kłys. I w istocie te słowa mają przełożenie na rzeczywistość, bo jedynym piłkarzem, który wzmocnił Podbeskidzie jest Mateusz Marzec z GKS-u Bełchatów. O tym, że jest to wartośćiowy zawodnik przekonały już 2 pierwsze sparingi, w których strzelił 2 bramki. Po stronie strat odnotować należy Kamila Wiktorskiego oraz Konrada Sierackiego, który doznał poważnego urazu. 
 
Największym wydarzeniem w innych bielskim klubie - Rekordzie - było zmiana na ławce trenerskiej. Piotra Jaroszka zastąpił Dariusz Mrózek. Zaś po stronie "zysków i strat" na próżno szukać póki co nazwisk. Faktem jest jednak, że III-ligowiec wzmocnić chciałby swoją siłę ofensywną. W tym celu testowany jest napastnik Adrian Wójcik.  
 
W ślad za nowym szkoleniowcem piłkarzy nie przybyło także w Jasienicy. Największą wartością Pawła Łosia obecnie jest zatrzymanie na kolejną rundę Szymona Królaka, który testował się w II-ligowym GKS-ie Katowice. Więcej dzieje się w Skoczowie, ale dziwić to nie może. Przed Beskidem ciężka walka o zachowanie IV-ligowego statusu, toteż wzmocnienia wydają się niezbędne. W tym celu szeregi beniaminka zasilili Tomasz Czyż (Kuźnia Ustroń) i Szymon Jastrzębski (BKS Stal). Ponadto Jarosław Kupis testował duet bramkarzy, jednemu z dotychczasowych Janowi Sycowi wygasło bowiem wypożyczenie. 
 
Skoro jesteśmy już przy skoczowskiej drużynie, to odnotujmy, że tej zimy miał do niej dołączyć Damian Szczęsny. Piłkarz z bogatym CV zdecydował się jednak na Spójnię Landek. - Wiele sobie obiecujemy po tym transferze, ponieważ to zawodnik, który ma dużo jakości. Oczywiście, jest obecnie po kontuzji, ale myślę, że dzięki ciężkiej pracy wróci do optymalnej formy - komentował trener Spójni Krystian Odrobiński, który wiosną nie skorzysta z Konrada Jakubczyka oraz Patryka Marczyńskiego. Pożegnania czas nadszedł także w Ustroniu. Szeregi Kuźni opuścili wieloletni zawodnicy - Czyż i Arkadiusz Trybulec. Nie oznacza to jednak, że kadra teamu Mateusza Żebrowskiego będzie szczuplejsza. Nowe "twarze" są już wszak na horyzoncie. 
 
Dużo się dzieje w klubie z Radziechów i Wieprza, który już teraz stracił bardzo wartościowych zawodników - Jakuba Ogiegło oraz prawdopodobnie Adama Kozielskiego. Jak udało nam się jednak dowiedzieć, to być może nie koniec roszad w zespole "Fiodorów", który tej zimy może zostać prawdziwie przebudowany. Więcej na ten temat do przeczytania TUTAJ. Spokój i opanowanie panuje natomiast w Czechowicach-Dziedzicach. - Mamy fundusze na to, aby się wzmocnić. Nasze treningi nie mają charakteru zamkniętego i piłkarze zainteresowani grą na poziomie IV ligi mogą swoich sił u nas spróbować - stwierdził trener MRKS-u Wojciech Jarosz, który chętnie wzmocniłby formację ofensywną swojego zespołu. 
 
Fajerwerków nie ma także u mistrza minionego sezonu IV ligi. LKS Czaniec, który po rundzie jesiennej zajmuje 6. miejsce, w rewanżach chętnie włączyłby się do walki o kolejnego "majstra". Ekipa Macieja Żaka w tym celu nie zostanie jednak wzmocniona na "potęgę". Największym pocieszeniem jest powrót do gry Łukasza Zakrzewskiego. Stratą jest natomiast odejście Adama Palarczyka. - Chcemy grać tym, co mamy. Polityka klubu jest taka, aby dawać szanse swoim młodym zawodnikom, dlatego zimą przygotowywać będą się z nami najzdolniejsi piłkarze z II drużyny - mówił nam Żak

W II części przyglądniemy się roszad zespołów z Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej i Skoczowsko-Żywieckiej.