
Piłka nożna - IV liga
Źle weszli, ale lepiej zeszli
Beskid Skoczów sparował wczoraj towarzysko z Czarnymi Jaworze. IV-ligowiec "meczu życia" nie zagrał, ale można to sensownie usprawiedliwić.
Skoczowianie słabo, bo od straty dwóch goli, rozpoczęli sparing z beniaminkiem bielskiej "okręgówki". - Wyszliśmy na spotkanie zbyt rozluźnieni, co Czarni bardzo dobrze wykorzystali - powiedział Mirosław Szymura, którego podopiecznych w pierwszej połowie "strzelby" milczały. Tu na uwagę zasługują niewykorzystane sytuacje chociażby Marcina Jaworzyna. Zdecydowanie lepiej - a może raczej skuteczniej - w przodzie spisywali się zawodnicy Tomasza Duleby. Dwukrotnie kunsztem snajperskim błysnął Adrian Waliczek pokonując Dominika Chmiela.
- W drugiej połowie zaczęliśmy grać lepiej. Wystąpiliśmy dzisiaj w bardzo okrojonym zestawieniu. Zabrakło kilku zawodników z podstawowego składu, więc szansę dostali gracze, którzy grali nieco mniej oraz testowani. Kilku z nich zaprezentowało się naprawdę z dobrej strony - podkreślił Szymura. Co ciekawe, na ławce rezerwowych drużyny ze Skoczowa zasiedli sami juniorzy, którzy wnieśli sporo ożywienia w mecz. Efektem były trzy zdobyte bramki. Przemysław Węgrzyn, Jaworzyn oraz Łukasz Zaremski - to właśnie oni zdołali wstrzelić się do "świątyni" beniaminka AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej. Zwycięstwa to jednak nie dało, bo dla Czarnych z rzutu karnego trafił jeszcze Michał Sztykiel. - Muszę przyznać, że Czarni wykonali wielki postęp w stosunku do zeszłego roku. Tomek Duleba wykonuje tu świetną robotę - zakończył trener IV-ligowca.
- W drugiej połowie zaczęliśmy grać lepiej. Wystąpiliśmy dzisiaj w bardzo okrojonym zestawieniu. Zabrakło kilku zawodników z podstawowego składu, więc szansę dostali gracze, którzy grali nieco mniej oraz testowani. Kilku z nich zaprezentowało się naprawdę z dobrej strony - podkreślił Szymura. Co ciekawe, na ławce rezerwowych drużyny ze Skoczowa zasiedli sami juniorzy, którzy wnieśli sporo ożywienia w mecz. Efektem były trzy zdobyte bramki. Przemysław Węgrzyn, Jaworzyn oraz Łukasz Zaremski - to właśnie oni zdołali wstrzelić się do "świątyni" beniaminka AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej. Zwycięstwa to jednak nie dało, bo dla Czarnych z rzutu karnego trafił jeszcze Michał Sztykiel. - Muszę przyznać, że Czarni wykonali wielki postęp w stosunku do zeszłego roku. Tomek Duleba wykonuje tu świetną robotę - zakończył trener IV-ligowca.