Wydawało się, że po katastrofalnym, domowym meczu bielskiego BBTS-u z Banimexem Będzin gorzej być nie może. Mogło być gorzej. Podopieczni Piotra Gruszki rzutem na taśmę uratowali jednak honor. BBTS BIELSKO-BIALA - PGE SKRA BELCHATOW

Kibice zgromadzeni w hali pod Dębowcem przeżywali swoiste deja vu. Bielszczanie w wspomnianym meczu z Banimexem walczyli o prawo gry o miejsca 5-12. Stawka spotkania totalnie sparaliżowała ich poczynania. Przegrali gładko 0:3 zaliczając zarazem jeden z najsłabszych występów w sezonie. Dzisiejsze spotkanie z AZS-em Częstochowa przyniosło podobny scenariusz. Gospodarze byli o włos od kolejnego blamażu.

Podopieczni Piotra Gruszki do rywalizacji wieńczącej sezon przystąpili z handicapem. Pierwszy mecz wygrali bowiem 3:1. Stawka meczu siatkarzy BBTS-u ponownie sparaliżowała. Nie mający nic do stracenia goście wygrali 3:0. W pierwszej partii wyrównana walka trwała tylko do jej połowy, później częstochowianie odskoczyli na kilka punktów, przewagi nie roztrwonili. W drugiej dominacja akademików nie podlegała żadnej dyskusji, w trzeciej bielszczanie prowadzili – 8:7, 13:12, ale zgubili rytm i przegrali do 19.

Wynik 0:3 oznaczał rozegranie złotego seta, w którym BBTS odrodził się niczym feniks z popiołów. Wygrał 15:11, dzięki czemu zakończył sezon na 13. pozycji.

BBTS Bielsko-Biała – AZS Częstochowa 0:3 (21:25, 16:25, 19:25) złoty set: 15:11

BBTS: Ferens, Neroj, Gonzalez, Buniak, Sobala, Kapelus, Dębiec (libero) oraz Polański, Błoński, Pilarz, Kwasowski, Czauderna (libero) Trener: Gruszka