
Piłka nożna - IV liga
Zmarnowane karne i zwycięskie główki
Ciekawymi miały być derby sąsiadujących ze sobą w IV-ligowej tabeli zespołów MRKS-u i Drzewiarza.
Istotnie kibice obserwujący mecz na nudę narzekać nie mogli. Już w premierowym kwadransie gol wisiał w powietrzu. W 14. minucie piłka po strzale Pawła Chojnackiego piłka trafiła w rękę Rafała Żurka. Po konsultacji sędziów ostatecznie główny rozjemca Jakub Legierski zdecydował o rzucie karnym dla gości. Ale uderzającego Pawła Łosia zastopował wybornie Kacper Mioduszewski. Drzewiarz był jednak stroną aktywniejszą, czego dowiódł. I to podwójnie. W 30. minucie z rzutu wolnego dokładnie dośrodkował Łukasz Radomski, a skuteczna główka Tomasza Krężeloka wylądowała w „sieci” blisko „okienka” bramki MRKS-u. Również w 39. minucie Mioduszewski nie miał nic do powiedzenia. Krężelok z bliska wpakował futbolówkę między słupki po dograniu Szymona Królaka, który wcześniej przytomnie „spresował” czechowickich defensorów.
Choć jasieniczanie posiadali po wspomnianych trafieniach zaliczkę solidną, to przed zejściem drużyn do szatni nie ustrzegli się kosztownych pomyłek w formacji obronnej. W 42. minucie składną akcję i dogranie Michała Przemyka wykończył Łukasz Szędzielarz. Przyjezdni wznowili grę od środka, po czym... stracili kolejnego gola. Uderzenie Kamila Jonkisza z okolic 40. metra odbiło się od poprzeczki, a z dobitką na wagę wyrównania podążył Mateusz Wójcik.
Kanonada, jaką oba zespoły zafundowały w derbowej batalii w pierwszych 45. minutach, zwiastowała zarazem emocje po powrocie na murawę. Wymiana ciosów nie była już tak efektowna, ale godnych odnotowania wydarzeń nie zabrakło. W 64. minucie rzut rożny świetnie wyegzekwował Marek Profic, umożliwiając oddanie celnego strzału głową Kamilowi Sekule. Gospodarze wcale ponownym prowadzeniem rywala się nie przejęli, w 65. minucie wywalczając... rzut karny. Kacper Gawor sfaulował w polu karnym Jakuba Raszkę, co jednak nie przyniosło konsekwencji dla Drzewiarza. Paweł Góra wygrał wszak kluczowy dla losów potyczki pojedynek z Szędzielarzem. Miejscowi jeszcze usiłowali wyrównać, domagali się rzutu karnego po starciu w „16” z udziałem Raszki, zaś Jonkiszowi zabrakło precyzji, gdy sytuacja tego właśnie wymagała. Podopieczni trenera Jarosława Zadylaka triumfu nie zdołali dla przeciwwagi uczynić bardziej efektownym, a to pomimo kilku wypadów ofensywnych w przewadze liczebnej, czy niezłych prób z dalszej odległości autorstwa m.in. Profica i Krężeloka.
Choć jasieniczanie posiadali po wspomnianych trafieniach zaliczkę solidną, to przed zejściem drużyn do szatni nie ustrzegli się kosztownych pomyłek w formacji obronnej. W 42. minucie składną akcję i dogranie Michała Przemyka wykończył Łukasz Szędzielarz. Przyjezdni wznowili grę od środka, po czym... stracili kolejnego gola. Uderzenie Kamila Jonkisza z okolic 40. metra odbiło się od poprzeczki, a z dobitką na wagę wyrównania podążył Mateusz Wójcik.
Kanonada, jaką oba zespoły zafundowały w derbowej batalii w pierwszych 45. minutach, zwiastowała zarazem emocje po powrocie na murawę. Wymiana ciosów nie była już tak efektowna, ale godnych odnotowania wydarzeń nie zabrakło. W 64. minucie rzut rożny świetnie wyegzekwował Marek Profic, umożliwiając oddanie celnego strzału głową Kamilowi Sekule. Gospodarze wcale ponownym prowadzeniem rywala się nie przejęli, w 65. minucie wywalczając... rzut karny. Kacper Gawor sfaulował w polu karnym Jakuba Raszkę, co jednak nie przyniosło konsekwencji dla Drzewiarza. Paweł Góra wygrał wszak kluczowy dla losów potyczki pojedynek z Szędzielarzem. Miejscowi jeszcze usiłowali wyrównać, domagali się rzutu karnego po starciu w „16” z udziałem Raszki, zaś Jonkiszowi zabrakło precyzji, gdy sytuacja tego właśnie wymagała. Podopieczni trenera Jarosława Zadylaka triumfu nie zdołali dla przeciwwagi uczynić bardziej efektownym, a to pomimo kilku wypadów ofensywnych w przewadze liczebnej, czy niezłych prób z dalszej odległości autorstwa m.in. Profica i Krężeloka.