Spójnia pierwszy "cios" w stronę swego rywala wymierzyła już w 3. minucie. Błąd Błażej Bawoła wykorzystał Tomasz Śleziona, który z zimną krwią pokonał Krzysztofa Michałowskiego. W pierwszej części meczu drużyna z Drogomyśla nie wyglądała na czołową drużynę tej ligi, mówiąc jeszcze bardziej dobitniej Błyskawica nie przypominała... Błyskawicy. Kolejny moment dekoncentracji w szeregach drogomyślan nastąpił w 20. minucie. Nieupilnowany w polu karnym Tomasz Mrówka z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. 

Prawdziwych zwycięzców poznaje się jednak po tym, jak potrafią podnieść się po upadku. Po zmianie stron widzieliśmy już Błyskawicę w najlepszym wydaniu. W 50. minucie sygnał do odrabiania strat dał Rafał Dziadek, który strzałem w długi róg pokonał Krzysztofa Salacha. 2 minuty później był już remis. Dominik Loska po raz kolejny w ostatnim czasie popisał się piękną bramkę. Jego centrostrzał z rzutu wolnego z 25. metrów dał kolegom z drużyny wiarę w to, iż można z tego meczu wyciągnąć jeszcze więcej niż tylko podział punktów. Gola na wagę wygranej w 80. minucie zdobył dla Błyskawicy Daniel Krzempek. – Z pewnością po tym meczu siwych włosów na mojej głowie przybyło. Zagraliśmy dwie odmienne połowy, ale po przerwie pokazaliśmy jak silną grupę tworzymy – stwierdza szkoleniowiec Błyskawicy, Krystian Papatanasiu.