Już w 15. sekundzie meczu gospodarze mogli niespodziewanie objąć prowadzenie, lecz z dobrej strony zaprezentował się Bartłomiej Nawrat, który wygrał pojedynek "oko w oko" z jednym z zawodników AZS-u. Początkowy fragment spotkania nie należał do najlepszych w wykonaniu bielszczan jednak z czasem ich gra nabierała animuszu. W 6. minucie na prowadzenie przyjezdnych wyprowadził Alex Viana. Brazylijczyk w swoim stylu popisał się efektowną, indywidualną akcją. 

To trafienie było jedynie preludium do kolejnych bramek, które drużynie Rekordu przychodziły w tym spotkaniu z dużą łatwością. W 9. minucie wynik podwyższył po dobrze rozegranym rzucie rożnym Artur Popławski. Gol 3:0 to z kolei zasługa Jana Janovskiego, który wykorzystał błąd defensywy gospodarzy i sprytnym lobem zaskoczył bramkarza AZS-u. Tuż przed syreną wieńczącą pierwszą część meczu Michał Kubik celnie przymierzył z dystansu. 

Skuteczność "rekordzistów" nie zatraciła się po zejściu do szatni, a wręcz przeciwnie. W 21. minucie Viana po raz kolejny wpisał się na listę strzelców, a kilkanaście sekund później było już 6:0, gdy Kamil Surmiak mocnym uderzeniem nie dał szans golkiperowi AZS-u. Miejscowi nie schowali jednak głowy w "piasek", aczkolwiek to jedynie poskutkowało zredukowaniem rozmiarów porażki. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 8:3, a decydujący "cios" zadał Kamil Hutyra. Młody futsalista zdobył swoje pierwsze trafienie w Futsal Ekstraklasie, puentując akcję swego zespołu.