
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
Zwycięstwo (znów) obowiązkowe. Cud możliwy?
W 25. kolejce Ekstraligi piłkarki Mitechu przedostatni raz w obecnym sezonie wystąpią w roli gospodarza.
Dla żywczanek niedzielne starcie z AZS UJ Kraków (początek o godzinie 14:00) powtórnie ma kolosalne znaczenie. Dystansu do zajmujących bezpieczne miejsce piłkarek z Wrocławia w miniony weekend zmniejszyć się nie udało, a to oznacza, że widmo degradacji zagląda ekipie Mitechu w oczy coraz śmielej. Czy w 3 ostatnich meczach sezonu 2018/2019 możliwe jest „oszukanie przeznaczenia”? – Wierzę, że cuda się zdarzają. Zrobimy wszystko, aby się utrzymać – stwierdziła po niedzielnej przegranej w Szczecinie trener Mitechu Ewelina Prokop.
Zespół z Krakowa w teorii nie musi do konfrontacji w Żywcu podchodzić z maksymalnym zaangażowaniem. To jednak bez dwóch zdań zespół mocniejszy. We wtorkowe popołudnie nie dał szans u siebie piłkarkom z Wrocławia, choć i w tym przypadku wygrać wcale nie musiał. Forma żywieckiej drużyny zdaje się jednak dawać jej nadzieje na zgarnięcie domowych punktów, bezcennych w batalii o pozostanie w Ekstralidze. – Bardzo boli nas ta porażka, bo na nią nie zasłużyłyśmy. Uważam, że byliśmy drużyną lepszą. Szkoda, że wynik tego nie odzwierciedla – to również słowa szkoleniowca Mitechu, które wskazują na cokolwiek niezłą dyspozycję piłkarek z Żywca w kluczowej fazie rozgrywek.
Dodajmy, że mecze z krakowiankami w obecnym sezonie nie kończyły się dla Mitechu dobrze. Pod Wawelem przegrały 0:2, na własnym boisku zaś 1:3. W obu przypadkach jednak nie były to spotkania z gatunku tych do jednej bramki.
Zespół z Krakowa w teorii nie musi do konfrontacji w Żywcu podchodzić z maksymalnym zaangażowaniem. To jednak bez dwóch zdań zespół mocniejszy. We wtorkowe popołudnie nie dał szans u siebie piłkarkom z Wrocławia, choć i w tym przypadku wygrać wcale nie musiał. Forma żywieckiej drużyny zdaje się jednak dawać jej nadzieje na zgarnięcie domowych punktów, bezcennych w batalii o pozostanie w Ekstralidze. – Bardzo boli nas ta porażka, bo na nią nie zasłużyłyśmy. Uważam, że byliśmy drużyną lepszą. Szkoda, że wynik tego nie odzwierciedla – to również słowa szkoleniowca Mitechu, które wskazują na cokolwiek niezłą dyspozycję piłkarek z Żywca w kluczowej fazie rozgrywek.
Dodajmy, że mecze z krakowiankami w obecnym sezonie nie kończyły się dla Mitechu dobrze. Pod Wawelem przegrały 0:2, na własnym boisku zaś 1:3. W obu przypadkach jednak nie były to spotkania z gatunku tych do jednej bramki.