Żywczanki mecz rozpoczęły uważnie, toteż gospodynie nie mogły sforsować obronnych zasieków. I pewnie taki stan rzeczy utrzymałby się na dłużej, gdyby nie pechowa 24. minuta. Wówczas przy wyprowadzeniu piłki błąd indywidualny popełniła Magdalena Chrzanowska, rywalki po przejęciu akcji futbolówkę rozprowadziły, umożliwiając Nikoli Karczewskiej oddanie strzału do siatki. Jeszcze przed przerwą piłkarki Mitechu na wyrównanie usilnie pracowały, zabrakło im jednak futbolowego farta. W 35. minucie Magdalena Matyja uderzyła w słupek bramki UKS SMS.

Niezmiennie świadkami wyrównanej batalii kibice byli po pauzie. Podopieczne Roberta Sołtyska ponownie bliskie były bramkowej zdobyczy. W 90. minucie Agata Droździk doskonale przymierzyła z rzutu wolnego, ale golkiperka łódzkiej drużyny piłkę sparowała z „okienka” na poprzeczkę. Wcześniej groźnie kontrowały miejscowe – raz w sytuacji sam na sam znakomicie spisała się Aleksandra Komosa, raz też żywczanki od straty gola uchroniła poprzeczka.

Wynik ustalony przed przerwą zmianie nie uległ, choć bez wątpienia podział zdobyczy odpowiadałby przebiegowi niedzielnej rywalizacji. Innym zmartwieniem Mitechu okazał się wraz z końcowym gwizdkiem uraz Patrycji Wiśniewskiej, która niebezpiecznie głową zderzyła się z przeciwniczką.