Do meczu w Kobiernicach z nadziejami przystępowali zarówno gospodarze, jak i przyjezdni z Bestwiny. Niemal pewna było wyrównana batalia.

bestwina W zapowiedzi bieżącego weekendu trener bestwinian Sławomir Szymala liczył, że jego podopieczni wreszcie zanotują wyjazdowe zwycięstwo, po wcześniej przegranych meczach w Radziechowach i Żywcu. I w Kobiernicach zabrakło niewiele, by goście opuścili murawę z opuszczonymi głowami.

Ekipie LKS-u dwa razy przyszło „gonić” przeciwnika. W 14. minucie bramkarza bestwińskiej drużyny zaskoczył Kamil Czarnecki, który znalazł się we właściwym miejscu, gdy po rzucie rożnym piłka odbiła się przed bramkę przyjezdnych. Wyrównanie nastąpiło tuż przed pauzą. Kapitalnym uderzeniem z okolicy 25 metrów popisał się Mateusz Droździk, który tego dnia miał dobrze wyregulowany celownik. Zanim jednak pomocnik LKS-u Bestwina zanotował swojego drugie trafienie, goście zmarnowali kilka niezłych okazji bramkowych, za co spotkała ich surowa kara. W 81. minucie nieporozumienie w szeregach linii defensywnej gości wykorzystał Łukasz Rajda. W końcówce M.Droździk przymierzył z rzutu wolnego zza pola karnego i mimo interwencji golkipera Soły piłka zatrzepotała w siatce, a faktem stał się podział punktów. Czy sprawiedliwy? – Moim zdaniem byliśmy bliżej zwycięstwa. Po pierwszej wyrównanej połowie, w drugiej mieliśmy sporo sytuacji. Jest z jednej strony niedosyt, ale też cieszymy się, że ostatecznie nie przegraliśmy – skomentował niedzielne rozstrzygnięcie szkoleniowiec piłkarzy z Bestwiny.

Soła Kobiernice – LKS Bestwina 2:2 (1:1) 1:0 Czarnecki (14') 1:1 M.Droździk (44') 2:1 Rajda (81') 2:2 M.Droździk (87', z rzutu wolnego)

Soła: Jończy – B.Ścieszka (75' Bałys), Stokłosa, J.Ścieszka, Kurdziel (46' Zoń), Majdak, Mroczek, Czarnecki, Gąsiorek, Kaleta, Rajda Trener: Wandzel LKS Bestwina: Kudrys – Maciążka (75' Drobisz), Lisewski, Gołąb, Żurek, Kalamus, M.Droździk, Pokusa, Mizera, Włoszek (65' Szypuła), Skęczek Trener: Szymala