
Piłka nożna - Liga Okręgowa
15-latek w bramce. Stałe fragmenty przesądziły
Gdyby spojrzeć tylko na „goły” rezultat, to weekendowy sparingowy występ zespołu z Pruchnej należałoby ocenić jednoznacznie negatywnie.
Gospodarze już w 5. minucie meczu znaleźli się w opałach, ale na wysokości zadania stanął przechodzący dziś poważny test niespełna 15-letni Albert Blobel, zastępujący nieobecnego z przyczyn osobistych Wiktora Walczaka. W tej części meczu młody golkiper LKS-u '99 jednak skapitulował, nic do powiedzenia nie miał przy strzale z rzutu wolnego w same „widły”. Reprezentant skoczowsko-żywieckiej „okręgówki” mógł trafić do siatki za sprawą akcji Tomasza Mrówki, która finalnie spaliła na panewce.
Zarówno miejscowi, jak i piłkarze z Ruptawy rozochocili się w ofensywie po pauzie. I kto wie, jaki scenariusz zyskałby sparing, gdyby „setki” nie zmarnował Sebastian Mencner. Kontra Granicy zaowocowała rzutem karnym, pewnie wyegzekwowanym przez przyjezdnych. Determinacja w szeregach LKS-u '99 została wówczas ostudzona, co rywal skrzętnie wykorzystał. Blobel jeszcze po trzykroć sięgał za „kołnierz”, w tym także powtórnie po „11” Granicy, którą wykonał doskonale znany w Pruchnej Michał Chrysteczko. Przy stanie 3:0 moment radości mieli gospodarze, gdy po przewinieniu na Mrówce w roli strzelca wystąpił Marcin Wysiński. Przy innych próbach zaczepnych, a więc m.in. strzale Mrówki z rzutu wolnego czy szczupaku Wysińskiego, podopiecznym Tomasza Wróbla brakowało elementu zaskoczenia.
Wynik 1:5 na niekorzyść beskidzkiego zespołu, odnotowany w bezpośrednim teście przed meczami o stawkę, to nieszczególnie dobry prognostyk. – Z wyniku nie należy wyciągać wniosków, bo stałe fragmenty przesądziły o naszej wysokiej przegranej. Wystąpiliśmy też w składzie mocno przetrzebionym – zaznacza szkoleniowiec LKS-u '99.
Zarówno miejscowi, jak i piłkarze z Ruptawy rozochocili się w ofensywie po pauzie. I kto wie, jaki scenariusz zyskałby sparing, gdyby „setki” nie zmarnował Sebastian Mencner. Kontra Granicy zaowocowała rzutem karnym, pewnie wyegzekwowanym przez przyjezdnych. Determinacja w szeregach LKS-u '99 została wówczas ostudzona, co rywal skrzętnie wykorzystał. Blobel jeszcze po trzykroć sięgał za „kołnierz”, w tym także powtórnie po „11” Granicy, którą wykonał doskonale znany w Pruchnej Michał Chrysteczko. Przy stanie 3:0 moment radości mieli gospodarze, gdy po przewinieniu na Mrówce w roli strzelca wystąpił Marcin Wysiński. Przy innych próbach zaczepnych, a więc m.in. strzale Mrówki z rzutu wolnego czy szczupaku Wysińskiego, podopiecznym Tomasza Wróbla brakowało elementu zaskoczenia.
Wynik 1:5 na niekorzyść beskidzkiego zespołu, odnotowany w bezpośrednim teście przed meczami o stawkę, to nieszczególnie dobry prognostyk. – Z wyniku nie należy wyciągać wniosków, bo stałe fragmenty przesądziły o naszej wysokiej przegranej. Wystąpiliśmy też w składzie mocno przetrzebionym – zaznacza szkoleniowiec LKS-u '99.