Wraz z końcem kwietnia rolę trenera Motoru Lublin przestał pełnić Robert Kasperczyk. 47-letni szkoleniowiec rozstał się drugoligowcem z powodu słabych wyników drużyny, bowiem Motor zajmuje obecnie dopiero 16. miejsce w tabeli II ligi, grupy wschodniej.

kasperczyk_tsp_goral Podbeskidzie za czasów Roberta Kasperczyka odnosiło swoje największe sukcesy w historii klubu. Na pierwszy plan rzuca się oczywiście awans bielszczan do Ekstraklasy, ale to nie jedyny sukces. Warto wspomnieć również o dotarciu do półfinału Pucharu Polski, w którym „Górale” musieli uznać wyższość Lecha Poznań, dopiero w półfinale. Jak to się stało, że tak utytułowany trener z bagażem doświadczenia nie poradził sobie z zespołem drugoligowym? Sam zainteresowany nie chce na razie o tym mówić, podobnie jak i o swojej przyszłości. – Póki, co jest to zbyt świeża sprawa, aby o tym szczegółowo rozmawiać. O przyszłości na razie również nie myślę, ponieważ najpierw trzeba pozamykać ostatecznie drzwi do niektórych spraw – komentuje lakonicznie trener Kasperczyk w rozmowie z naszym serwisem.

Korzystając z okazji nie sposób było nie zapytać o drużynę Podbeskidzia, która wiosną radzi sobie bardzo dobrze. – Czym bliżej końca, tym lepiej. Wydaje mi się, że gdyby nie było podziału na grupy, to z obecną dyspozycją bielszczanie uplasowaliby się w pierwszej „ósemce”. Naprawdę bardzo przyjemnie ogląda mi się tą drużynę, zwłaszcza jestem pod wrażeniem gry w defensywie. Darek Pietrasiak i Bartek Konieczny wykonują kapitalną robotę – pochlebnie wypowiada się o ekipie z Rychlińskiego nasz rozmówca. – W niedzielę „Górale” grają z Koroną i sądzę, że wygrają. Kielczanie zbytnio się nie zmienili odkąd odszedł od nich Leszek Ojrzyński, stąd też Podbeskidzie ma taką przewagę, że trener zna bardzo dobrze rywala. Ponadto, zawodnicy są „na fali” i zainkasowanie trzech punktów nie powinno być wielkim problemem – dodaje.

Na koniec zapytaliśmy, jakie wspomnienia towarzyszą Robertowi Kasperczykowi związane z drużyną z Bielska-Białej. – Co mogę powiedzieć? Były to najpiękniejsze chwile mojej sportowej przygody. Awans do Ekstraklasy, wyeliminowanie Wisły Kraków z ćwierćfinału Pucharu Polski i wiele, wiele innych wspaniałych wspomnień. Może się łezka w oku zakręcić – kończy były już szkoleniowiec Motoru Lublin.