
28. kolejka – „okręgówka” w pigułce
Mecz kolejki, niespodzianka, bohater, rozczarowanie i liczby – w tych kategoriach odnosimy się tytułem subiektywnego podsumowania naszej redakcji do kolejnych gier w PROFI CREDIT Bielskiej Lidze Okręgowej.
Mecz kolejki.
WSS Wisła w Wiśle – Koszarawa Żywiec. Wprawdzie to rywalizacja o mistrzostwo pomiędzy ekipami ze Skoczowa i Dankowic emocji wzbudza najwięcej, to jednak oczy kibiców zwrócone były w miniony weekend także na Wisłę. Miejscowi podejmowali tu rewelacyjnie dysponowaną ostatnio Koszarawę i mieli zostać poważnie sprawdzeni przez żywczan. Ale... w żadnej mierze nie zostali. Ba, podopieczni Tomasza Wuwera urządzili sobie strzelecki trening, zatrzymując się dopiero, gdy licznik wskazywał 7 trafień. Nie dziwi opinia naszego eksperta Piotra Tymińskiego, który owo rozstrzygnięcie określił jako szokujące i nielogiczne.
Niespodzianka. Spójnia Zebrzydowice. Być może i powtarzamy się w nominacji do tej kategorii, ale beniaminek rzeczywiście – dodajmy po raz wtóry – urasta do niespodzianki kolejki nie na wyrost. W sobotę Spójnia powstrzymała wszak kroczący po mistrzostwo Beskid i to na jego boisku. Remis można nawet nazwać nieco szczęśliwym dla gospodarzy, którzy w ostatnich minutach wywalczyli go. To kolejny potentat „okręgówki”, który z zespołem z Zebrzydowic przeszedł prawdziwe męki.
Bohater. Konrad Pala. Obrońca Kuźni o swojej klasie zaświadczył raz jeszcze. Stało się to w drugiej części potyczki z Góralem, kiedy to gospodarze zerwali się do odrabiania strat. Skuteczny również w ofensywie Pala pościg ów zainicjował i... zakończył celną „11”, dającą remis 3:3. Rosły obrońca to jedna z wyróżniających się postaci w lidze, nasz portal nominował go do grona najlepszych zawodników „okręgówki”. W sobotę wszyscy ponownie przekonaliśmy się o słuszności niniejszego wyboru.
Rozczarowanie. Soła Kobiernice. Degradacja degradacją, ale nawet drużynie już a-klasowej nie przystoi notować takich występów i rezultatów. Mogli „Solarze” udowodnić, że z grona spadkowiczów to oni bardziej zasłużyli na status zespołu ligi okręgowej, tymczasem zostali zupełnie rozbici przez Maksymiliana Cisiec. W konfrontacji sąsiadów z tabeli padł zdumiewający wynik 8:1, po którym kobierniczanie są na samym dnie z najgorszą defensywą w całej stawce.
Liczby. 3 – tyle remisów i zwycięstw domowych przyniosła kolejka numer 28. Jedynie u beniaminków z Leśnej i Kobiernic sukcesy fetowali przyjezdni.
37 – im bliżej końca rozgrywek, tym większą pazerność na zdobywanie goli prezentują piłkarze występujący w „okręgówce”. Taka obfitość bramek to przede wszystkim następstwo spotkania w Kobiernicach, gdzie aż 9-krotnie po trafieniach wznawiano grę od środka.
24 – wygląda na to, że Wojciech Sadlok nie da sobie odebrać miana najlepszego strzelca. W niedzielę 2 strzały ulokował w „świątyni”, powiększając własny dorobek do 24 goli. O 4 mniej od ofensywnego zawodnika Pasjonata zgromadził wiślański duet – Paweł Leśniewicz i Szymon Płoszaj.
2 – Pasjonat Dankowice i Beskid Skoczów – dwóch liderów na dwie kolejki przed końcem liczy na mistrzowskie trofeum. Już w niedzielę bezpośrednie, hitowe starcie.
7 – sędziowie często wskazywali w ten weekend na „wapno”. Po trzykroć rzuty karne egzekwowano w Ustroniu i Leśnej, raz w Wiśle. Za wyjątkiem próby Grzegorza Szymońskiego wszystkie kończyły się bezradnością golkiperów.
4 – snajper Maksymiliana Maciej Figura przypomniał kibicom, że gole strzelać potrafi. W sobotę przeciwko Sole hat-trick uzupełnił jeszcze jednym „gongiem”.
8 – różne rzeczy kibice w bieżącym sezonie mieli okazję już oglądać, ale 8 bramek strzelonych przez jeden zespół – nie. Rekordowy wyczyn stał się udziałem ekipy z Ciśca.
11 – kolejny podział punktów Kuźni był już 11. w rozgrywkach. Nieco mniej remisów – po 10 – zanotowali piłkarze Metalu Skałki i... Beskidu.