
Piłka nożna - Liga Okręgowa
3 gole liderowi i... klęska. „Zaczęliśmy zbyt bojaźliwie”
Piłkarze z Pruchnej zostali rozbici w domowej konfrontacji przeciwko Beskidowi Skoczów. Tym niemniej zdołali liderowi „okręgówki” nieco krwi napsuć.
Gospodarze niedzielny mecz rozpoczęli fatalnie i już w 22. minucie przegrywali 0:3. – Nie wyszliśmy z szatni na pierwszą połowę. Zaczęliśmy zbyt bojaźliwie i wyraźnie wystraszyliśmy się lidera. Szybko stracone gole podcięły nam skrzydła, a dominacja Beskidu była całkowita. Odzwierciedlało to zresztą różnicę, jaka dzieli nas w tabeli – przyznaje szczerze trener LKS-u '99 Tomasz Wróbel.
Inne oblicze zespołu z Pruchnej kibice obserwowali po przerwie. Miejscowi zdołali faworytowi zaaplikować aż 3 gole, ale ostatecznie ulegli w sromotnym rozmiarze 3:6. – Powiedziałem chłopakom w szatni, że twarz i honor trzeba zachować. Po strzelonym golu na 1:4 uwierzyli, że nawet z tak mocnym przeciwnikiem można powalczyć. Oczywiście Beskid trochę z tonu spuścił, ale my zagraliśmy dobrą połowę. Z całą pewnością nie powinno się przegrywać strzelając liderowi tyle bramek – dodaje szkoleniowiec przedostatniej drużyny w tabeli Bielskiej Ligi Okręgowej.
Inne oblicze zespołu z Pruchnej kibice obserwowali po przerwie. Miejscowi zdołali faworytowi zaaplikować aż 3 gole, ale ostatecznie ulegli w sromotnym rozmiarze 3:6. – Powiedziałem chłopakom w szatni, że twarz i honor trzeba zachować. Po strzelonym golu na 1:4 uwierzyli, że nawet z tak mocnym przeciwnikiem można powalczyć. Oczywiście Beskid trochę z tonu spuścił, ale my zagraliśmy dobrą połowę. Z całą pewnością nie powinno się przegrywać strzelając liderowi tyle bramek – dodaje szkoleniowiec przedostatniej drużyny w tabeli Bielskiej Ligi Okręgowej.