W miniony weekend czechowiczanie musieli uznać wyższość Ogrodnika. Istotny wpływ na losy tej konfrontacji miał początek meczu, gdyż MRKS II już w 7. minucie przegrywał 0:2. Drużyna z Czechowic nie załamała jednak rąk i dążyła do odrobienia strat, lecz trafienie Grzegorza Sztorca to było za mało, aby ugrać choćby punkt. Tym samym była to już 4 porażka MRKS-u II w tym sezonie. – Przespaliśmy początek meczu. Nie wyszliśmy z szatni i to kosztowało nas stratę punktów. Plus jest taki, że nawiązaliśmy walkę i byliśmy blisko remisu – mówi trener czechowiczan, Marcin Sztorc.

Nie ma co ukrywać, dyspozycję ekipy z Czechowic warunkuje obecnie intensywność grania, a ta jest bardzo wysoka, ze względu, iż MKRS II w ostatnim czasie "odrabia" zaległości z początku sezonu. – W ciągu 20 dni zagramy 7 meczów. To sporo jak na nasze warunki. Ktoś nas wsadził na konia i musimy się z tym pogodzić, lecz martwię się o zdrowie zawodników. Szacunek jednak dla moich piłkarzy. Na spotkanie z Ogrodnikiem pojechaliśmy w 12 i drużyna zostawiła kawał serducha na boisku – dodaje Sztorc.

Kolejny mecz czechowiczanie rozegrają... już dziś. Druga drużyna MRKS-u gościć będzie w Bielsku-Białej, gdzie mierzyć się będzie z bialską Stalą w ramach spotkania z zaległej 7. kolejki.