Ostatni mecz sezonu, sportowa stawka spotkania - żadna. Mimo to obie ekipy stworzyły niezłe, ofensywne widowisko. Już na samym wstępie prowadzenie objąć mogli goście, lecz Michał Waszek trafił w słupek. Następnie, w ripoście, przed szansą stanął Konrad Dzida. W 20. minucie kibice zobaczyli jednak premierowe trafienie. Świetnie bity rzut rożny przed Daniela Feruga skończył Dzida. Napędzeni bronowianie poszli po kolejne trafienie. Kwadrans później ładnie i precyzyjnie przymierzył Feruga. 

 

Czarni po przerwie i po zmianach ruszyli do ataku w drugiej części. To przyniosło zamierzony efekt w 54. minucie, gdy Bartłomiej Matula precyzyjnie uderzył zza linii pola karnego. To wydarzenie “rozpoczęło” mecz na nowo… 

 

W 71. minucie wydawało się, że Rotuz ma wszystko pod swoją kontrolą. Na 3:1 trafił Feruga, ponownie wykazując się precyzją, a pięknym podaniem znalazł go Patryk Tyrna.. Czarni jednak nie schowali głowy w piasek, a wręcz przeciwnie. Uwierzyli, że mogą odmienić losy meczu i to uczynili. Ponowny kontakt dał Artur Sawicki. Na 3:3 w 83. minucie trafił Szymon Pustelnik po dograniu z rożnego i celnej “główce”. W samej końcówce przed szansą stanął Jakub Mencnarowski, lecz strzał głową zawodnika Rotuza minimalnie minął bramkę. Co nie udało się gospodarzom, powiodło się jaworzanom. W 90. minucie Dariusz Sierota oddał niezbyt mocny, ale jak się okazało, skuteczny strzał. Nie bez winy w tej sytuacji był Joachim Giźlar i trzy punkty pojechały do Jaworza.