
Piłka nożna - A-klasa
A-klasa zostanie powiększona?
Tylko 12 ekip rywalizowało w minionym już sezonie bielskiej A-klasy. Toteż zasadne jest pytanie, które zawarte zostało w tytule.
Co więcej, odpowiedzi twierdzącej na postawioną wątpliwość oczekuje większość trenerów a-klasowych zespołów. – Zimą mieliśmy zaplanowanych bodajże 9 sparingów, a więc tylko o 2 mecze mniej niż trwa runda ligowa. Niestety, przerwa między rundą jesienną a wiosenną jest ogromna, co może wpływać na dysproporcje między ligami. Moim zdaniem 14 drużyn to liczba optymalna – mówi w rozmowie z naszym portalem Adam Śliwa, szkoleniowiec Wilamowiczanki Wilamowice, która finiszowała nie tak dawno tuż za duetem sięgającym po awans i kolejny sezon spędzi niezmiennie na szczeblu a-klasowym.
Jako następny zespół w tabeli sezonu 2019/2020 uplasował się GLKS Wilkowice. Tu również słychać głosy o potrzebie zwiększenia stawki ligowej. – Zwłaszcza w tej sytuacji, gdy przerwa od meczów o punkty trwa już ponad pół roku byłoby to wskazane. Zdaję sobie sprawę, że mamy duży podokręg i stosunkowo niewielką liczbę zespołów, więc pewnie trzeba będzie poczekać aż z wyższej ligi doczekamy się spadków. Na razie zanosi się tymczasem na bałagan i twardy orzech do zgryzienia dla podokręgu. A trenerem w bielskiej A-klasie naprawdę być trudno, gdy meczów o stawkę jest tak mało – konstatuje trener wilkowiczan Krzysztof Bąk.
Władze prowadzącego rozgrywki podokręgu Bielsko-Biała są świadome głosów płynących z klubów. Czy powiększenie a-klasowego grona jest zatem możliwe? – Mamy przyjęty zapis, który mówi o tym, że liczba drużyn w A-klasie wynosi od 12 do 14 – przyznaje prezes Roman Kubieniec. – Na ten moment nie rozważamy zmian w ilości zespołów w A-klasie, co też podyktowane jest tym, że nie chcielibyśmy za bardzo „okroić” B-klasy. W nowym sezonie i tak zostanie ona zmniejszona już do 10 drużyn, o ile oczywiście wszystkie do rozgrywek przystąpią – dodaje sternik podokręgu.
Jako następny zespół w tabeli sezonu 2019/2020 uplasował się GLKS Wilkowice. Tu również słychać głosy o potrzebie zwiększenia stawki ligowej. – Zwłaszcza w tej sytuacji, gdy przerwa od meczów o punkty trwa już ponad pół roku byłoby to wskazane. Zdaję sobie sprawę, że mamy duży podokręg i stosunkowo niewielką liczbę zespołów, więc pewnie trzeba będzie poczekać aż z wyższej ligi doczekamy się spadków. Na razie zanosi się tymczasem na bałagan i twardy orzech do zgryzienia dla podokręgu. A trenerem w bielskiej A-klasie naprawdę być trudno, gdy meczów o stawkę jest tak mało – konstatuje trener wilkowiczan Krzysztof Bąk.
Władze prowadzącego rozgrywki podokręgu Bielsko-Biała są świadome głosów płynących z klubów. Czy powiększenie a-klasowego grona jest zatem możliwe? – Mamy przyjęty zapis, który mówi o tym, że liczba drużyn w A-klasie wynosi od 12 do 14 – przyznaje prezes Roman Kubieniec. – Na ten moment nie rozważamy zmian w ilości zespołów w A-klasie, co też podyktowane jest tym, że nie chcielibyśmy za bardzo „okroić” B-klasy. W nowym sezonie i tak zostanie ona zmniejszona już do 10 drużyn, o ile oczywiście wszystkie do rozgrywek przystąpią – dodaje sternik podokręgu.