Wielkiego, derbowego widowiska piłkarze dziś nie stworzyli. Łupy bramkowe z drugiej części przystają do sprawiedliwego rozdziału punktów. W 54. minucie Tomasz Gala wykonał dośrodkowanie, o piłkę z bramkarzem Sokoła powalczył Wojciech Wilczek, a w efekcie błędnej interwencji Dawida Grabskiego piłkę w siatce umieścił Mateusz Wójtowicz. Goście z Bestwiny byli wówczas bliżej osiągnięcia swojego celu, ale... W 85. minucie zabrzeżanie egzekwowali rzut z autu, a w „stykowej” sytuacji sędzia orzekł faul Damiana Gacka. „Z wapna” sprawiedliwość wymierzył Dominik Gałan, a to trafienie ustaliło wynik meczu, który istotnie był wyrównany.

– To nie był nasz mecz. Może pogoda miała na to jakiś wpływ? Szkoda, bo liczyliśmy jednak, że wreszcie w tym sezonie wygramy – wyjaśnia Dawid Szewczuk, szkoleniowiec LKS-u, który w 87. minucie obejrzał czerwoną kartkę, gdy emocje wyraźnie wzrosły po wyrównaniu Sokoła.

Debiut Witolda Szczepanika na ławce ekipy z Zabrzega po powrocie na nią? Zdaje się zwiastować powiew optymizmu, choć ostatniego miejsca w tabeli "okręgówki" opuścić się na razie nie udało.