Piłka nożna - I liga
Aby przestało się śnić, a zaczęło... przytrafiać
Przed nami okres Wielkanocy, najstarszego i najważniejszego święta chrześcijańskiego. Polskim zwyczajem jest, że podczas niedzielnego - uroczystego - śniadania rodzina dzieli się święconką oraz składa sobie życzenia. My tę drugą czynność postanowiliśmy przeprowadzić jednak nieco wcześniej. I to z przymrużeniem oka!
Podbeskidziu Bielsko-Biała, aby przestało się śnić, a zaczęło przytrafiać. Wyników, awansu, frekwencji - i aby każdy był pewien otrzymania pensji.
Drużynie Mitechu życzyć utrzymania nie będziemy, od tych banałów trochę odejdziemy. Więc życzymy temu klubowi, by wszyscy byli zdrowi. Bramek, emocji, no i formy - aby zawodniczki nie schodziły poniżej pewnej normy.
Po rywalach zostanie pył, zostaną zgliszcza, wszak Rekord ponownie sięgnie po mistrza. Bielszczanie w futsalu rządzą i dzielą, może piłkarze tę drogę powielą?
Wiosny najlepiej nie rozpoczęła z Czańca kapela, której nieskuteczność się wybitnie udziela. Trener Żak narzeka i się denerwuje, zarząd póki co wszystko spokojnie obserwuje. Obserwacje trwają także w Ustroniu, gdzie Kuźnia wszystkich odpala jaka fajkę z tytoniu. Niech „czarny koń” zaskakuje w dalszym ciągu i nie wysiada z tego pociągu.
W "okręgówce" twarda ręka rządzi. Czy Beskidowi ktoś jeszcze krzywdę wyrządzi? Przewaga skoczowian jest imponująca, lecz dla samych rywali nieco dołująca. Więc życzymy liderowi, niech tytuł mistrza jesieni na wiosnę obroni.
Koszarawie, tudzież Góralowi - aby wyszły z niedoli. Niech po tych latach posuchy, najdą tak piękne, jak polskie dziewuchy. Żywiec przecież miasto ciekawe, a futbolowo tak bardzo mdławe...
Dedykowanych życzeń to by było na tyle, nie ma co przecież wymyślać na siłę. Wszystkim naszym Czytelnikom jednak jednego - wszystkiego najlepszego. Odkrywcze, wyszukane i bardzo mocne, w końcu to życzenia Wielkanocne...