
Piłka nożna - I liga
Adam Nocoń: Boli mnie miejsce w tabeli
Niezmiennie w strefie spadkowej znajduje się po 6. kolejkach Nice I ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała. Trener "Górali", Adam Nocoń, widzi jednak szansę na przełamanie słabej dyspozycji, o czym powiedział w rozmowie z naszym portalem.
SportoweBeskidy.pl: W trzech meczach pana drużyna zdobyła cztery punkty. Czy to może zadowalać?
Adam Nocoń: Myślę, że z z meczów z Ruchem i GKS-em możemy być zadowoleni. W Tychach mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, zabrakło kilku sekund. Ale szanujemy ten punkt, który przed pierwszym gwizdkiem brałbym w "ciemno". Myślę więc, że nie jest najgorzej.
SportoweBeskidy.pl: No właśnie. Po zwycięstwie nad Ruchem byliście bliscy pójścia za ciosem. Czego zabrakło, aby wygrać w Tychach, oprócz tych sekund?
A.N.: Przede wszystkim koncentracji i mądrości. Powinniśmy wyżej grać piłką, przytrzymać ją na połowie GKS-u, a tak wracała ona cały czas w nasze pole karne. Zabrakło także dyscypliny przy stałych fragmentach gry, po których straciliśmy gole i trzy punkty. Mecz zagraliśmy jednak przyzwoity.

SportoweBeskidy.pl: Porównując zespół w momencie gdy przychodził pan do niego a dzisiaj, czy są zauważalne pewne różnice? Choćby w kontekście mentalnym?
A.N.: Wydaje mi się, że te dwa mecze pokazały, iż zespół lepiej się prezentuje. Atmosfera w szatni jest coraz lepsza, choć jak wiadomo nic jej tak nie buduje, jak dobre wyniki. Widać więcej zaangażowania u zawodników. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
SportoweBeskidy.pl: Na co tak naprawdę stać Podbeskidzie w tym sezonie?
A.N.: Gdy przychodziłem do zespołu, to mieliśmy jeden punkt. Obecnie dalej znajdujemy się w strefie spadkowej, ale robimy wszystko, aby wejść na właściwą drogę. Dla nas każdy najbliższy mecz jest najważniejszy. Ciężko mówić o jakichś celach, gdy sytuacja w tabeli jest tak niekomfortowa. Źle się czuję z miejscem, które zajmujemy, ale wierzę że będzie coraz lepiej. Na rozmowę o celach będzie jeszcze czas.
SportoweBeskidy.pl: Jesteście zespołem, który traci najwięcej goli - daliście ich sobie już strzelić 13. W ostatnich dwóch meczach Rafała Leszczyńskiego w bramce zastąpił Wojciech Fabisiak. Czy tak już zostanie?
A.N.: Mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy, których łączą fajne relacje i przyjaźń. Widać u nich rywalizację, ale jest ona bardzo zdrowa i tak ma być. Wojtek w tych dwóch meczach nie zawiódł, zagrał poprawnie. Tyle mogę powiedzieć w tym temacie.
SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę.
A.N.: Dziękuję.
Adam Nocoń: Myślę, że z z meczów z Ruchem i GKS-em możemy być zadowoleni. W Tychach mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, zabrakło kilku sekund. Ale szanujemy ten punkt, który przed pierwszym gwizdkiem brałbym w "ciemno". Myślę więc, że nie jest najgorzej.
SportoweBeskidy.pl: No właśnie. Po zwycięstwie nad Ruchem byliście bliscy pójścia za ciosem. Czego zabrakło, aby wygrać w Tychach, oprócz tych sekund?
A.N.: Przede wszystkim koncentracji i mądrości. Powinniśmy wyżej grać piłką, przytrzymać ją na połowie GKS-u, a tak wracała ona cały czas w nasze pole karne. Zabrakło także dyscypliny przy stałych fragmentach gry, po których straciliśmy gole i trzy punkty. Mecz zagraliśmy jednak przyzwoity.

SportoweBeskidy.pl: Porównując zespół w momencie gdy przychodził pan do niego a dzisiaj, czy są zauważalne pewne różnice? Choćby w kontekście mentalnym?
A.N.: Wydaje mi się, że te dwa mecze pokazały, iż zespół lepiej się prezentuje. Atmosfera w szatni jest coraz lepsza, choć jak wiadomo nic jej tak nie buduje, jak dobre wyniki. Widać więcej zaangażowania u zawodników. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
SportoweBeskidy.pl: Na co tak naprawdę stać Podbeskidzie w tym sezonie?
A.N.: Gdy przychodziłem do zespołu, to mieliśmy jeden punkt. Obecnie dalej znajdujemy się w strefie spadkowej, ale robimy wszystko, aby wejść na właściwą drogę. Dla nas każdy najbliższy mecz jest najważniejszy. Ciężko mówić o jakichś celach, gdy sytuacja w tabeli jest tak niekomfortowa. Źle się czuję z miejscem, które zajmujemy, ale wierzę że będzie coraz lepiej. Na rozmowę o celach będzie jeszcze czas.
SportoweBeskidy.pl: Jesteście zespołem, który traci najwięcej goli - daliście ich sobie już strzelić 13. W ostatnich dwóch meczach Rafała Leszczyńskiego w bramce zastąpił Wojciech Fabisiak. Czy tak już zostanie?
A.N.: Mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy, których łączą fajne relacje i przyjaźń. Widać u nich rywalizację, ale jest ona bardzo zdrowa i tak ma być. Wojtek w tych dwóch meczach nie zawiódł, zagrał poprawnie. Tyle mogę powiedzieć w tym temacie.
SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę.
A.N.: Dziękuję.